Etnologia.pl
O serwisie
Zadaniem, jakie stawiamy przed sobą, jest uwolnienie etnologii z jej akademickiej niedostępności; wykazanie, jak daleko i szeroko poza mury uczelni może sięgać ...
czytaj...
Etnologia.pl poleca

Postkolonializm
Young dokonuje przeglądu kulturowych, społecznych i ...
Etnologiczne spojrzenie na rzeczywistość
Serwis etnologiczny
Świat
Nunavut znaczy Nasz Kraj, Qallunaat znaczy biały człowiek, rok 1999 oznacza wolność
Tereny dzisiejszej Grenlandii, Północnej Kanady, Alaski oraz rosyjskiej Czukotki to obszar zamieszkały przez ludzi, nazywanych potocznie Eskimosami. Oni sami natomiast wolą określać siebie mianem Inuitów, 'Prawdziwych Ludzi'. Osadnicy ci jako ostatni przybyli na kontynent amerykański, zajmując ogromne połacie bardzo niegościnnych terenów i tylko dzięki niebywałym zdolnościom adaptacyjnym do środowiska tworzą dziś ponad stutysięczną grupę etniczną aspirującą do miana narodu. Opowiadanie zaczerpnięte z corocznego wydawnictwa Narodu Dene (rok 1981), opowiedziane przez George'a Blondin'a w Forcie Franklin, tak oto wyjaśnia znaczenie logo Narodu Dene.
Wiele, wiele lat temu, zanim biały człowiek nawiedził te ziemie, szedł sobie przez kraj wyjątkowy człowiek zwany Yamoriia. W miejscach, które odwiedził nastawał ład i porządek. Zwierzęta zostały oddzielone od ludzi a ludzkość pozbawił wszystkiego, co jej szkodziło. Czyniąc tak ustanawiał też prawa, których ludzie mieli przestrzegać. Jego legenda jest żywa wśród nas do dzisiaj.
Historia ta wydarzyła się, kiedy w Jeziorze Wielkim Niedźwiedzim, (Sahtu) żyły jeszcze wielkie bobry.
Bobry nie żyły w zgodzie z mieszkającymi na tym terenie ludźmi. Kiedy myśliwi płynęli na swych canoe przez jezioro w drodze na polowanie, bobry podpływały do nich najbliżej jak tylko potrafiły i tłukły ogonami o wodę, starając się wywrócić chybotliwe canoe. W ten sposób chciały pozbyć się ludzi. Kiedy dotarło to do uszu Yamorii, przybył szybko nad Jezioro Niedźwiedzie i oznajmił ludziom, że przegoni bobry.
Yamoria począł odganiać bobry żyjące nad jeziorem. Większe sztuki natychmiast przeniosły się w dół Rzeki Niedźwiedziej, mniejsze natomiast nie były tak skore do przeprowadzki. Podczas gdy Yamoria zajęty był tymi właśnie młodszymi bobrami, większe zbudowały tamę na rzece i w tym właśnie miejscu do dziś przetrwały kaskady na Rzece Niedźwiedziej.
Yamoria poradził sobie i zapędził bobry w dół rzeki, do miejsca gdzie dziś znajduje się Fort Norman.
U zbiegu rzek Niedźwiedziej i Dehcho zabił dwa średnie bobry i jednego małego. Reszta zwierząt spłynęła w dół do Wielkiej Rzeki.
Po upolowaniu bobrów rozciągnął i przybił trzy skóry na południowej ścianie Skalistej Góry Niedźwiedziej. Do dzisiejszego dnia możecie je tam zobaczyć.
Podczas kiedy to robił, dwa większe bobry, które podążyły w dół Wielkiej Rzeki (Dehcho), zbudowały jeszcze dwie kaskady.
Kiedy skończył z bobrami przy Forcie Norman, pogonił w dół rzeki. Ze szczytu Skalistej Góry Niedźwiedziej wystrzelił dwie strzały w widły obu rzek i powiedział: 'Dopóty dopóki ta ziemia będzie ziemią, będziecie nazywać je Strzałami Yamorii'. Do dzisiejszego dnia możecie oglądać dwie wielkie tyki wystające w tym miejscu z rzeki. Nic nie szkodzą im lód ani wiosenne roztopy i kra, ciągle są na swoim, od wieków, tym samym miejscu.
Po wystrzeleniu dwóch strzał zabrał upolowane bobry w górę rzeki Dehcho, około 20 mil od zlewiska. Tam położył się spać i w miejscu, gdzie piekł mięso wytopiony z bobrów tłuszcz zaczął się palić, i tak pali się do dzisiaj. Niektóre legendy podają, iż jeśli w czasie swej nocnej podróży po tej okolicy zobaczysz nikły płomień, czeka cię długie i szczęśliwe życie. Niestety ogień nie jest widzialny dla wszystkich, zobaczą go tylko nieliczni.
Według Stanley'a Isiah'a z Fortu Simpson, symbole trzech bobrowych skór na Skalistej Górze Niedźwiedziej, strzał i wiecznie palącego się ognia są przedstawiane na logo jako przypomnienie i lekcja legend przodków. Stanley mówi, że jeśli będziemy uczyć i przypominać o naszych legendach i wierzyć w nie, jeśli weźmiemy znak naszej ziemi za nasz własny symbol, nigdy nie będziemy mieli żadnych kłopotów, by przetrwać jako nacja.
Sytuacja Inuitów Eskimosów zmieniła się diametralnie po II Wojnie Światowej która uwolniła mieszkańców Północy z okowów zewnętrznej izolacji, przynosząc jednak cywilizacyjne zagrożenia. Choć nie były to pierwsze kontakty z kulturą białych, skala ich była nieporównywalnie donioślejsza i, jak się później okaże, znalazło to zdecydowanie szerszy oddźwięk. Ekspansja ekonomiczna Stanów Zjednoczonych, Kanady i Danii dotarła także daleko na północ niszcząc w ten sposób podstawy ekonomii Inuit i uzależniając ich egzystencję od rządów poszczególnych państw. Ta sytuacja doprowadziła do rozpadu tradycyjnych struktur i dotychczasowego stylu życia. Pojawiły się nowe problemy: alkoholizm, prostytucja, zagrożenie głodem wynikające z przetrzebionej zwierzyny łownej oraz wzrost przestępczości. Docierające na Północ zdobycze techniki niosły ze sobą destrukcję najważniejszej komórki społecznej, rodziny. O tym jak szybko przebiegały owe zmiany wspomina Alfred Jahn w swojej książce pt. 'Alaska': ...Człowiek, który jako dziecko znał tylko sanie, psi zaprzęg i harpun, jako dojrzały człowiek potrafi naprawić silnik samolotu. W osadach eskimoskich na wybrzeżu pracują już traktory, łodzie motorowe, a warsztaty mechaniczne są wyłącznie obsługiwane przez ludność miejscową (1).
Ta sytuacja bardzo szybko doprowadziła do wyłonienia się grup liderów, którzy widząc i uświadamiając sobie płynące zagrożenia, stali się reprezentantami inuickiej społeczności (2). Owo swoiste etniczne odrodzenie było reakcją na prowadzoną od 1933 roku deetnizację grup Inuitów. Mniej więcej od lat 60-tych XX wieku rozpoczęły się starania o wydzielenie odrębnego terytorium dla Inuitów (3).

(kliknij na mapkę aby powiększyć).
Źródło: http://www.canada-maps.org/nunavut-map.htm
Efektem długoletnich negocjacji było utworzenie półautonomicznego terytorium Nunavut ze stolicą w Ikaluit (4). Dziś społeczeństwo Inuit dzięki dotacjom poszczególnych państw rozwija się dynamicznie. Dzięki szybkiemu opanowaniu przez Eskimosów najnowocześniejszych środków techniki, komunikacji i łączności, udało się im znacznie zmniejszyć dzielący ich dystans ogromnych przestrzeni polarnych i umożliwić, po raz pierwszy, nie tylko zbliżenie się do siebie, ale również porozumiewanie się ze sobą w ojczystym języku, który nadal pozostaje głównym spoiwem łączącym ze sobą ten okołobiegunowy lud tubylczy, rozdzielony granicami geograficznymi i politycznymi (5).
Separatystyczne dążenia dotyczą nie tylko rdzennych mieszkańców Kanady, lecz także frankofonów z Quebecu. Tu jednak sytuacja się komplikuje. O ile Terytorium Północnozachodnie i wydzielony z niego obszar Nunavut są stosunkowo homogeniczne pod względem pochodzenia mieszkańców, o tyle sytuacja Quebecu jest diametralnie inna. Jednak w całym tym bałaganie niepodległościowych dążeń to właśnie głos Indian był przysłowiową kropką nad i, i nie dopuścił do oderwania się tej prowincji od reszty kraju. Powodów było zapewne wiele. Myślę, że wzajemne sympatie i antypatie (anglo- czy frankofońskie) nie miały tu decydującego znaczenia. Indianie trzeźwo patrzyli na sytuację polityczną a głównym powodem decyzji przeciwko separacji była obawa przed nowym tworem, jaki wyłoniłby się po rozpadzie Kanady. Innymi słowy nie byłoby żadnej gwarancji, że suwerenny Quebec respektowałby traktaty wiążące Kanadę z Inuitami zamieszkującymi północ tej prowincji (6).
Obecny stan rzeczy może być w najbliższym czasie zakłócony na skutek napływu imigrantów i nałożonego na nich obowiązku (jeśli nie są już anglojęzyczni) kształcenia się w języku francuskim. Pociąga to za sobą odpływ ludności posługującej się językiem angielskim (7). Ta strategia nieuchronnie prowadzi do zmiany elektoratu i wynik kolejnego referendum stoi pod dużym znakiem zapytania. Separacja Quebecu wydaje się być jedynie kwestią czasu. Z jakimi konsekwencjami mogą liczyć się quebecańscy Inuici? Kanada ma dość długą tradycję polityki mniejszościowej. Uznając prawa poszczególnych plemion do samostanowienia zaszeregowała jednocześnie frankofońskich Kanadyjczyków jako jedną z mniejszości. Natomiast sami Quebekańczycy za takich się nie uważają i uchodzić nie chcą. Stąd bierze się ich negatywna postawa wobec mniejszości etnicznych, a zatem i rdzennych Amerykanów.
PRZYPISY:
1) Jahn Alfred, Eskimosi z Alaski, w: Kuczyński Antoni, Polskie opisanie świata. Studia z dziejów poznania kultur ludowych i plemiennych, Tom 2. Ameryka i Australia z Oceanią, Wrocław 1997, s. 248-254
2) Mam tutaj na myśli sytuację, kiedy obok zachodnich nowinek technicznych, Inuici zaczęli przejmować również obce wzory kulturowe. Efektem tych zmian było wykrystalizowanie się tzw. świadomości wytworzonej, czyli takiej sytuacji, w której przestają funkcjonować tradycyjne zachowania i są one wykorzystywane jedynie dla podkreślenia swojej odmienności kulturowej
3) Szerzej na ten temat: Machowski Jacek, Inuit, opowiadania eskimoskie, Warszawa 1999
4) Myślę tutaj wyłącznie o terytorium Kanady
5) Machowski tamże... s.339
6) Szerzej na ten temat: Kuligowski Waldemar, Separatyzm Quebecu a kwestia tubylcza, w: Sprawy Narodowościowe, seria nowa, zeszyt 12-13, 1998, Zakład Badań Narodowościowych PAN
7) Związane jest to z niższym statusem języka francuskiego na kontynencie amerykańskim. Nie daje on bowiem żadnych możliwości awansu poza 'zbuntowaną prowincją'
LITERATURA:
1- Kuligowski W., Separatyzm Quebecu a kwestia tubylcza, /w:/ Sprawy Narodowościowe, seria nowa, z. 12-13, Zakład Badań Narodowościowych PAN, 1998.
2- Jahn A., Eskimosi z Alaski, /w:/ Antoni Kuczyński Polskie opisanie świata, Studia z dziejów poznania kultur ludowych i plemiennych, Tom 2. Ameryka i Australia z Oceanią, Wrocław 1997.
3- Machowski J., Inuit, opowiadania eskimoskie, Warszawa 1999.
4- Malaurie J., Chants et tambours Inuit de Thulé au Détroit de Béring, wkładka do płyty kompaktowej.
5- Korespondencja własna z The Dene Nation Resource Centre, i przy tej okazji składam serdeczne podziękowanie dla Wodza Narodu Dene Billa Erasmusa, oraz pozwolenie na publikację nadesłanych przez niego materiałów.
Komunikaty
Etnologia.pl
czasopismem
Pragniemy poinformować, iż z dniem 31.03.2010 roku decyzją Sądu Okręgowego w Poznaniu Wydział I Cywilny strona internetowa www.etnologia.pl została zarejestrowana jako czasopismo pod tytułem Etnologia i wpisana do rejestru Dzienników i Czasopism Sądu Okręgowego w Poznaniu pod numerem RPR 2613.
Serwisy powiązane tematycznie
O Ludach Północy

Arktyka.org - informacje o rdzennych ludach zamieszkujących obszary Arktyki i terenów subarktycznych. Historia, kultura, teraźniejszość.
Indianie Ameryki Pn.
Indianie.org.pl - kultura, sztuka i tradycja Indian Ameryki Północnej - teksty, galerie fotografii, krótkie prezentacje filmowe i muzyka.