Etnologia.pl
O serwisie
Zadaniem, jakie stawiamy przed sobą, jest uwolnienie etnologii z jej akademickiej niedostępności; wykazanie, jak daleko i szeroko poza mury uczelni może sięgać ...
czytaj...
Etnologia.pl poleca

Postkolonializm
Young dokonuje przeglądu kulturowych, społecznych i ...
Etnologiczne spojrzenie na rzeczywistość
Serwis etnologiczny
Świat
O rząd dusz Indusa XXI wieku
Mit
Z czym kojarzą się Indie mieszkańcowi Zachodu? Niby proste pytanie - z zaklinaczami węży, Matką Teresą (czyli Albanką z Macedonii), świętymi krowami na ulicach, biedą, kolorytem miast i monsunowych wesel, a od niedawna także z wakacjami na plażach Goa, wyścigiem nuklearnym z Pakistanem, programem badań kosmicznych oraz nowym zagłębiem informatycznym w Bangalore, które rozmachem przewyższyło już swój pierwowzór - Dolinę Krzemową w Kalifornii. No i rzecz oczywista, najbardziej znaną na świecie ikoną, czy też prawie logiem Indii pozostaje od zarania niepodległości (1947 r.) tego kraju Mahatma ("Wielki Duch") Ghandi. Pozostaje on też uosobieniem prowadzenia polityki bez stosowania przemocy, natchnieniem dla przeróżnych ruchów społecznych na całym świecie. Dzięki pozornemu odrzuceniu dóbr świata doczesnego (bo jak to podkreślił jeden z jego popleczników: "drogo wychodziło utrzymywanie Gandhiego w biedzie"), ogolony na łyso starzec w drucianych okularach i sandałach, odziany w ręcznie tkaną białą szatę z bawełny i wsparty na kosturze stał się zarazem niedościgłym wzorem do naśladowania i symbolem samych Indii.
![]() Foto: Bartek Tyrcha |
Jednak czy Indie, tak jakbyśmy może i tego sobie życzyli, to naprawdę kraina łagodności zanurzona w przeszłości, bezinteresowności, pozaczasowości i niekończącym się kołowrocie reinkarnacji? Złudne to wyobrażenie o tym państwie wciąż trwa nawet pośród tych z turystów, którzy w zagranicznych wojażach dotarli do Indii, gdzie spotkali się ze stężoną dawką interesowności i ogromnymi dysproporcjami - od pałaców niegdysiejszych maharadżów i nowobogackich kompleksów mieszkaniowych po ludzi mieszkających na ulicach, i umierających tam z głodu i nieleczonych chorób pośród obojętnego tłumu. Powtórzę truizm - Indie z ponad miliardem i stu milionami obywateli to jedna szósta mieszkańców świata. W 2007 roku na terenie 25 stanów i terytoriów tego państwa używano 22 oficjalnych języków. Jedyne co nam znane z codziennej autopsji i z czym jako tako można porównać Indie to Unia Europejska z prawie pół miliardem ludności w 27 krajach członkowskich oraz 23 oficjalnymi językami. A nawet to porównanie jest tylko dość koślawym przybliżeniem. No bo w Unii mamy tylko trzy oficjalne pisma (łacińskie, greckie i cyrylickie), a w Indiach aż 12. I nawet gdyby uwzględnić wszystkie języki mniejszościowe i regionalne (pomijając języki oficjalne UE, które gdzieniegdzie występują też jako mniejszościowe - np. niemiecki w Polsce) używane w Unii, to otrzymujemy liczbę 32 takich języków podług danych EBLUL (Europejskiego Biura Mniej Używanych Języków). I jak ta liczba ma się do 1576 języków ojczystych (mother tongues) w Indiach, według spisu z roku 1991?
Rzeczywistość
Indyjską różnorodność kulturową, językową, etniczną i religijną trudno sensownie porównać z jakimkolwiek państwem a nawet z tak dużą ich grupą, jak ta zorganizowana w ramach UE. Obecnie filmy z Bollywood podbijają świat, a indyjscy przemysłowcy i magnaci finansowi coraz silniej rozpychają się w globalnej gospodarce, wcześniej zarezerwowanej dla Zachodu i Japonii. Zakłady legendarnego przemysłowca Ratana Taty właśnie wypuściły na rynek najtańszy model samochodu - Nano (kosztujący zaledwie 100 tysięcy rupii, czyli 2500 dolarów), który ma szansę zawojować trzeci świat, i tym samym przyprawić o ból głowy ekologów pragnących ograniczyć emisję dwutlenku węgla do atmosfery. Lakshmi Mittal, będący od roku 2005 najbogatszą osobą zamieszkującą w Zjednoczonym Królestwie, stworzył największy na świecie holding produkcji stali, nabywając przy tym w Polsce Hutę Cedler w Sosnowcu, Hutę Florian w Świętochłowicach, Hutę Katowice i Hutę Sendzimira w Krakowie.
Sukces gospodarczy Indii uwolnionych na początku lat 90. ubiegłego wieku z gorsetu socjalistycznej polityki planowej (choć ortodoksyjni komuniści, wybrani w demokratycznych wyborach, nadal rządzą w osiemdziesięciomilionowym Bengalu Zachodnim, ponad trzydziestomilionowej Kerali i trzymilionowej Tripurze) doprowadził do wzrostu dumy obywateli z własnego państwa i jego osiągnięć. Z tego powodu jest w dobrym tonie aby nawet przemysłowcy wyrażali swój patriotyzm w czynach. Subhash Chandra, szef giganta medialnego Essel Group, który wprowadził telewizję satelitarną na rynek indyjski, w roku 2005 wykupił jedno z kilku niewielkich przedsiębiorstw, które obecnie noszą nazwę East India Company. Kompania Indii Wschodnich, założona w roku 1600 przez angielską królowę Elżbietę I, doprowadziła do brytyjskiego podboju półwyspu Indyjskiego, i panowała niepodzielnie na ogromnych obszarach rozciągających się od dzisiejszego Pakistanu po Bangaladesz i od Himalajów po Sri Lankę, aż do roku 1858, kiedy to Londyn przejął bezpośrednią kontrolę nad Indiami, złożonymi wtedy z prawie 600 terenów kolonialnych, protektoratów i autonomicznych państw podległych brytyjskiemu monarsze.
Pamięć o czterech i pół wiekach latach "okupacji" czy też "dominacji" brytyjskiej wciąż uwiera współczesnych Indusów. Subhash Chandra dokonał zemsty wykupując pakiet kontrolny nad cieniem dawnego ciemiężyciela. Empire strikes back - imperium kontratakuje, i w bezkrwawych zapasach ekonomicznych indyjski uczeń zaczyna górować nad brytyjskim nauczycielem. Chęć bogacenie się bierze górę nad innymi wartościami, choć nie wynika to z przesadnego zapatrzenia się na zachodni liberalizm (społeczeństwo indyjskie pozostaje wielce tradycjonalistyczne), a raczej odbywa się w zgodzie z tradycyjną rewerencją, którą od wieków jest obdarzana Lakszmi - bogini bogactwa i dostatku. To najbardziej popularne bóstwo współczesnych Indii.
![]() Foto: Bartek Tyrcha |
Chociaż, podobnie jak w Chinach, nie więcej niż 10 do 15 procent społeczeństwa bierze udział w konsumpcji owoców boomu gospodarczego, to skutki pośpiesznie osiągniętego dobrobytu odbijają się podobnymi bolączkami jak te, których doświadcza świat zachodni. Złe nawyki żywieniowe zaowocowały pośród dość wąskiej klasy średniej epidemią otyłości, cukrzycy i nadciśnienia. Zatrudnienie w sektorze IT, który obsługuje przedsiębiorstwa w Ameryce i Europie, oznacza dla informatyków z Bangalore pracę w nocy. Odbija się to na zdrowiu pracowników i ich rodzinach. Przewlekły stres, którego doświadczają staje się też udziałem studentów i uczniów szkół średnich, którzy pragną osiągnąć szybki sukces zawodowy i finansowy na wzór amerykańskiego snu opakowanego w bajkowy sztafaż bollywoodzkiej superprodukcji. Zderzenie marzeń z szarą rzeczywistością, zwłaszcza przy okazji jakiegoś niepowodzenia popycha młodych ludzi do samobójstwa.
A brak czasu na kontakty z rodziną i znajomymi nabija kasę portalom matrymonialnym (np. www.shaadi.com czy www.bharatmatrimony.com) kojarzącym młodych yuppies. Bo rozwój rozwojem, ale tradycje zobowiązują. Pomimo tego, że ani swatki ani rodzice nie dają już rady aranżować małżeństw satysfakcjonujących ich dzieci, rodzina to nadal świętość, podstawa życia społecznego. Żeby prawidłowo spełniało swą rolę, małżeństwo nie może zostać zawarte z przypadkową osobą. Przy wyborze małżonka bierze się pod uwagę wiek, język, kastę, religię, kolor skóry, wykształcenie, zawód, poziom dochodów, stan zdrowia, pozycję społeczną i gospodarczą rodziny potencjalnego małżonka, czy miejsce jego zamieszkania. A miłość? Miłość przyjdzie później, jak urodzą się dzieci i wszystko się dobrze ułoży.
Co w duszy Indusa gra?
A więc ci Indusi, tak dalecy od naszych wyobrażeń o nich, jak my sami od naszych praojców w łapciach z łyka, w jaki sposób postrzegają samych siebie? Rzecz oczywista, to temat rzeka, którego nie można wyczerpać na kilku stronicach. Lecz od czego wszędobylskie sondaże i ankiety, chyba jeszcze bardziej ulubione na subkontynencie, niż w ich mateczniku - Europie i Stanach Zjednoczonych. W kwietniu 2008 roku India Today - indyjski odpowiednik Polityki, przeprowadził badanie na próbce 19 tysięcy respondentów, zadając pytanie kto zasłużył sobie na miano najwybitniejszego z Indusów.
Z 13 procentami głosów Mahatmie przypadło godne, ale jakby nie było, trzecie miejsce w rankingu. Na pierwszym miejscu aż z 37 procentami uplasował się szerzej nieznany poza Indiami Bhagat Singh. Plakaty z idealizowanymi porteretami owego pendżabskiego Sikkha, często przedstawiające go z rewolwerem w ręku, są w stałej sprzedaży na bazarach w całych Indiach. Wciąż trwa pamięć o Szachidzie (Męczenniku), pisanym z dużej litery, który w kwiecie wieku położył gardło za wolne Indie, licząc sobie lat zaledwie 23. Przyszedł on na świat w roku 1907 w rodzinie o politycznych (czytaj: niepodległościowych) aspiracjach. Już jako dziecko zdawał sobie sprawę, że Indie znajdują się pod obcym panowaniem. Z powodu działalności na rzecz niepodległości jeden z jego wujów musiał się ratować przed długoletnim więzieniem ucieczką do Persji, a drugi został stracony na szubienicy w roku 1927 za obrabowanie dwa lata wcześniej pociągu, co miało przynieść środki na działalność partii Ghadar (Bunt), która w czasie I wojny światowej stawiała na współpracę z Niemcami w celu wygnania Brytyjczyków z Indii.
![]() Foto: Bartek Tyrcha |
W roku 1919, kiedy ruch niepodległościowy oskarżano o sprzyjanie wrogim Niemcom, Brytyjczycy nagminnie łamali wolność słowa i zasadę nietykalności cielesnej wtrącając do więzień aktywistów powiązanych z partią Ghadar, w obawie, że szerzące się w Pendżabie przypadki sabotażu mogą się wkrótce rozlać antykolonialną rewoltą na całe Indie. W proteście przeciwko represjom tłum 5 tysięcy osób zebrał się w świętym mieście Sikkhów - Armitsarze. Brytyjscy żołnierze otwarli ogień i dokonali na nich rzezi (zwanej Jallianwala Bagh massacre), pozbawiając życia, według indyjskich szacunków, od tysiąca do 2 tysięcy osób. To wydarzenie pchnęło dwunastoletniego Bhagata w wir polityki.
Przyłączył się on do ruchu biernego oporu (1919-1920) Gandhiego, lecz w tym samym czasie zaczytywał się w pracach anarchistów i komunistów, dlatego partie komunistyczne we współczesnych Indiach uważają go za pierwszego indyjskiego marksistę. Do dzisiaj powtarza się anegdotę, że jeszcze półtora godziny przed egzekucją (w 1931 r) łapczywie pochłaniał w więzieniu najnowszą biografię Lenina. Skazano go na karę śmierci przez powieszenie za zabicie policjanta (odmówiono mu rozstrzelania, o co prosił). Jak do tego doszło?
Gdy akcje ruchu biernego oporu doprowadziły w roku 1922 do konfrontacji między zwolennikami Gandhiego a policją, co doprowadziło do śmierci 22 policjantów, Mahatma odwołał kolejne akcje, aby nie wzniecać podobnych aktów przemocy. Singh odwrócił się od Gandhiego czując się zawiedziony jego decyzją, a odpowiedź jak walczyć skutecznie o niepodległość odnalazł w koncepcji marksistowskiej rewolucji. W roku 1927 udała się do Indii delegacja brytyjskich parlamentarzystów mająca wypracować projekt konstytucyjnej reformy systemu zarządzania kolonią. Przybycie owej komisji spotkało się z gwałtownymi protestami Indusów, którzy uważali to za kolejną ingerencję obcych sił w sprawy ich kraju. Demonstracje prowadzone przez mentora politycznego Singha - Lala Lajpata Rai, zwanego Lwem Pendżabu, zakończyły się pobiciem Rai przez policję, co doprowadziło do jego śmierci w następnym roku. Pod wpływem rewolucyjnych idej promieniujących ze Związku Sowieckiego, w roku 1929 Singh zabił policjanta by pomścić śmierć Rai. Wierzył, że stając się w ten sposób narodowym męczennikiem za wolność Indii poderwie do walki zbrojnej innych, tak że na drodze rewolucji wkrótce dojdzie do usunięcia z kraju Brytyjczyków, a Indie wybiją się na niepodległość, równocześnie stając się nowoczesnym, świeckim i socjalistycznym państwem.
Jego marzenie ziściło się w roku 1947. Ale choć Indie zrezygnowały z socjalizmu w 1991 roku, to właśnie ofiara życia złożona przez Singha na rzecz walki o wolność Indii po dziś dzień bardziej inspiruje zwykłego Indusa niż Gandhi i jego ahimsa - koncepcja niestosowania przemocy.
Niepodległość ponad wszystko
Z 27 procentami oddanych głosów, Bengalczyk Subhas Chandra Bose (1897-1945), zwany Netaji (Szacownym Przywódcą Narodu) okazał się drugim najbardziej popularnym bohaterem, którego podziwiają współcześni Indusi. Dwa razy pod rząd wybrano go prezesem Indyjskiego Kongresu Narodowego, lecz zrezygnował z tej funkcji nie zgadzając się z Gandhim, iż niepodległość Indii da się wywalczyć przez niestosowanie przemocy. Uważał, że upragnioną wolność może przynieść jedynie ogólnonarodowe powstanie. W pierwszej połowie lat 30. XX stulecia szukał w Europie wsparcia pośród wrogów Brytyjczyków, u Adolfa Hitlera, Benitto Mussoliniego i Eamona de Valery - premiera Wolnego Państwa Irlandii, który bezkompromisowo dążył do uzyskania pełnej niepodległości.
![]() Foto: Bartek Tyrcha |
W 1940 roku aresztowano Bose za uzależnienie zgody na wspomożenie wojsk brytyjskich w walce z Niemcami od uzyskania od Londynu obietnicy pełnej niepodległości dla Indii. Zbiegł z więzienia do Związku Sowieckiego (wtedy jeszcze sojusznika Berlina), i w roku 1941 przybył do Niemiec. Brytyjscy szpiedzy planowali go skrytobójczo zamordować, lecz w roku 1943 niemiecki U-boot przetransportował Bosego na Ocean Indyjski gdzie go przekazano na pokład japońskiej łodzi podwodnej. Oddano mu pod dowództwo Indyjską Armię Narodową (NIA), którą Japończycy zaczęli formować z indyjskich jeńców wojennych po upadku Singapuru w roku 1942. NIA liczyła sobie 12 tysięcy żołnierzy, a jej stan liczebny wzrósł aż do około 40 tysięcy osób w końcowym roku wojny. Dwie z jej brygad nazwano imieniem Gandhiego i Jawaharlala Nehru - przywódców Indyjskiego Kongresu Narodowego.
Indyjscy żołnierze, będący zbrojnym ramieniem Tymczasowego Rządu Wolnych Indii (Azad India), wraz z Japończykami walczyli przeciwko Brytyjczykom na terenie dzisiejszych Indii północno-wschodnich i Birmy (współczesnego Myanmaru). Bose zapalał ich do walki słynny hasłem: "Ofiarujcie mi swą krew, a ja wam dam wolność!". Po upadku Rangunu i rozbiciu INA, rząd kierowany przez Bosego przeniósł się na wyspy Andamany i Nikobary wtedy jeszcze kontrolowane przez Japończyków. Archipelagi przemianowano odpowiednio na Wyspy Szachida (Męczennika) i Swaraju (Niepodległości). Po załamaniu się japońskiego imperium - "Wielkiej Wschodnioazjatyckiej Strefy Wspólnego Dobrobytu", Bose udał się na Tajwan, skąd zamierzał dolecieć do Tokio.
Uważa się, że w drodze do Japonii zginął w katastrofie samolotu, jednak Indusi do dziś nie dają wiary tej wersji. Uważają, że potajemnie przekazano go Związkowi Sowieckiemu, gdzie zmarł w łagrze na Syberii. Kolejne komisje rządowe powołane w Indiach w latach 50. XX wieku i na początku XXI stulecia do dziś nie zdołały wyjaśnić zagadki śmierci Bosego. Po wojnie z najwyższych oficerów INA i oficjeli Azad India postawiono tylko trzech pod sąd wojskowy, ale antybrytyjskie nastroje społeczne nie zezwoliły na wykonanie dość łagodnej kary banicji. To także dzięki nim i wywołanym przez nich nastrojom Indie i Pakistan uzyskały niepodległość dwa lata po wojnie.
Materializm i romantyzm
Indyjski dyplomata, a obecnie dyrektor Centrum Studiów nad Spuścizną Nehru (Nehru Centre) w Delhi, Pavan K. Varma w swej słynnej diagnozie indyjskiego społeczeństwa przełomu wieków - The Great Indian Middle Class (Wspaniała klasa średnia Indii, 1998), stwierdza, że typowy Indus, o ile może na to sobie pozwolić, oddaje się z taką samą ochotą przyjemnościom konsumpcji jak i mieszkaniec Zachodu. Zaś w wyborze bohaterów masowej wyobraźni też się zbytnio nie różni on od swego europejskiego, a zwłaszcza środkowoeuropejskiego kuzyna. Imponują mu romantyczne w swym pochodzeniu legendy rodem z mitu Blut und Boden, tak samo popularne nad Gangesem jak i nad Wisłą, Renem czy Dnieprem.
Ranking największych Indusów (India Today, 21 kwietnia 2008 r.)
1. Bhagat Singh - 37 proc.2. Subhas Chandra Bose - 27 proc.
3. Mahatma Gandhi - 13 proc.
4. Sardar Patel (jeden z najważniejszych liderów Indyjskiego Kongresu Narodowego, obok Gandhiego i Nehru) - 8 proc.
5. J. R. D. Tata (przemysłowiec, twórca pierwszych indyjskich linii lotniczych) - 4 proc.
6. Indira Gandhi ("żelazna dama" indyjskiej polityki, córka Nehru) - 3 proc.
7. Rabindranath Tagore (piszący po bengalsku laureat literackiej nagrody Nobla) - 3 proc.
8. Homi Bhabha (naukowiec, twórca pierwszego indyjskiego reaktora atomowego) - 2 proc.
9. Jawaharlal Nehru (pierwszy premier i współtwórca niepodległych Indii) - 2 proc.
10. Jayaprakash Narayan (marksista, twórca Partii Socjalistycznej w ramach Indyjskiego Kongresu Narodowego) - 1 proc.
Notka o autorze
Dr Tomasz Kamusella - adiunkt na Uniwersytecie Opolskim oraz Thomas Brown Lecturer na Trinity College Dublin w Irlandii. Autor licznych publikacji z zakresu nacjonalizmu, polityki językowej oraz historii Europy Środkowej i Wschodniej. Ostatnio ukazały się jego następujące monografie: Silesia and Central European Nationalisms: The Emergence of National and Ethnic Groups in Prussian Silesia and Austrian Silesia, 1848-1918 (West Lafayette IN, USA: Purdue University Press, 2007) i The Politics of Language and Nationalisms in Modern Central Europe (Basingstoke, Wielka Brytania: Palgrave, 2008).
Artykuły w Etnologia.pl
Kłela, abo zdroje, schlonzskiej gotki. O upodmiotowienie Ślązaków i schlonzskiej gotki
Komunikaty
Etnologia.pl
czasopismem
Pragniemy poinformować, iż z dniem 31.03.2010 roku decyzją Sądu Okręgowego w Poznaniu Wydział I Cywilny strona internetowa www.etnologia.pl została zarejestrowana jako czasopismo pod tytułem Etnologia i wpisana do rejestru Dzienników i Czasopism Sądu Okręgowego w Poznaniu pod numerem RPR 2613.
Serwisy powiązane tematycznie
O Ludach Północy

Arktyka.org - informacje o rdzennych ludach zamieszkujących obszary Arktyki i terenów subarktycznych. Historia, kultura, teraźniejszość.
Indianie Ameryki Pn.
Indianie.org.pl - kultura, sztuka i tradycja Indian Ameryki Północnej - teksty, galerie fotografii, krótkie prezentacje filmowe i muzyka.