Etnologia.pl
O serwisie
Zadaniem, jakie stawiamy przed sobą, jest uwolnienie etnologii z jej akademickiej niedostępności; wykazanie, jak daleko i szeroko poza mury uczelni może sięgać ...
czytaj...
Etnologia.pl poleca
Robert YoungPostkolonializm
Young dokonuje przeglądu kulturowych, społecznych i ...
Etnologiczne spojrzenie na rzeczywistość
Serwis etnologiczny
Polska
Kłela, abo zdroje, schlonzskiej gotki
Ostatnie lata, głównie począwszy od polskiego spisu ludności z 2002 roku, zaznaczyły się dążeniem Ślązaków do upodmiotowienia, jak i uznania ich języka w Polsce. (W sąsiednich Czechach nie ma z tym problemu, odkąd, w zgodzie z zasadami demokracji, Ślązacy, obok Morawian, mogli deklarować swą narodowość w spisach z lat 1991 i 2001.) W czasie tego spisu prawie 60 tysięcy osób zadeklarowało schlonzsko gotko jako język komunikacji domowej. Rok później rozpoczęła działalność zabrzańska Ślůnsko Nacyjno Łoficyno programowo wydająca książki o Górnym Śląsku i Ślązakach, a także po schlonzsku. Dyrektor tego wydawnictwa, więziony działacz pierwszej Solidarności, Andrzej Roczniok, w 2007 roku rozpoczął wydawanie miesięcznika Ślůnsko Nacyjo, który jest pierwszym w historii dwujęzycznym periodykiem schlonzsko-polskim. (Warto nadmienić, że w 2005 roku Wydawnictwo Egmont Polska wypuściło na rynek jego schlonzskie tłumaczenie jednego z popularnych komiksów z Kajkiem i Kokoszem, o tytule Szkoła furganio, czyli Szkoła latania jak to stoi w polskim oryginale.) Tegoż samego roku, wspomagany przez działaczy Związku Ludności Narodowości Śląskiej oraz ekspertów (głównie Tomasza Kamusella, który wcześniej, w roku 2004, zapoznał się na miejscu w Bibliotece Kongresu w Waszyngtonie z procedurą nadawania kodów językom w normie ISO 639), Roczniok uwieńczył sukcesem starania o uznanie schlonzsszczyzny za język na gruncie światowym, co wiązało się z nadaniem temu językowi kodu szl w ramach normy ISO 639-3.
W tym samym czasie, oddolny ruch użytkowników schlonzskiej gotki, od dłuższego czasu tak żywo widoczny na różnych forach internetowych, dążył do większego upodmiotowienia w cyberprzestrzeni. Chcieli tego dokonać przez założenie Śląskiej Wikipedii - i z taką prośbą zwrócili się do Polskiej Wikipedii już w roku 2006, lecz ich prośbę wtedy odrzucono. Trudno się oprzeć tu wrażeniu, iż to odrzucenie było odbiciem ogólniejszego, niechętnego podejścia do Schlonzoków i ich języka w polskiej opinii publicznej i administracji, wciąż uparcie trwających przy komunistycznym dogmacie, że Polska to kraj jednorodny pod względem etnicznym i językowym. Jednak, summa summarum, ruchy oddolne w cyberprzestrzeni trudno zahamować, o ile poparte są wolą sporej grupy użytkowników, a państwo nie interweniuje w ich wolność wypowiedzi przy pomocy cenzury elektronicznej podobnej tej stosowanej w Chinach. Dlatego w roku 2008 doszło do powstania Ślůnskej Wikipedyji, po pozytywnym zaoopiniowaniu tego projektu przez socjolingwistę Tomasza Kamusella z Trinity College w Dublinie i Uniwersytetu Opolskiego, który już od połowy lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku poświęcił wiele uwagi schlonzskiej gotce oraz sytuacji językowej na Śląsku w XIX i XX stuleciu, czego owocem był dwutomowy zbiór Schlonzska mowa. Język, Górny Śląsk i nacjonalizm wydany w latach 2005 i 2006 przez Ślůnsko Nacyjno Łoficyno.
Wraz z utworzeniem Ślůnskej Wikipedyji schlonzsszczyzno dołączyła do ekskluzywnego klubu 200 języków legitymujących się własną Wikipedią. Co więcej, w roku 2007 odbyło się pierwsze Ogólnopolskie Dyktando Języka Śląskiego, a w roku następnym powstały dwa towarzystwa mające na celu rozwój schlonzsszczyzny - Pro Loquela Silesiana i Tôwarzistwo Piastowaniô Ślónskij Môwy "Danga". Ponadto w latach 2006-2008 pojawiły się na rynku trzy, kodyfikacyjne w swych aspiracjach, słowniki schlonzskiej gotki: Słownik śląsko-niemiecko-angielski autorstwa Andrzeja Czajkowskiego, Lidii Schröder i Sandry Schröder (Katowice 2006), Słownik gôrnoślônskij godki. Słownik ogólnopolsko-górnośląski. Skrócony słownik górnośląsko-ogólnopolski autorstwa Bogdana Kallusa (Katowice i Pszczyna 2007) oraz dwa tomy wciąż nieukończonego Słownika polsko-śląskiego / Zbornika polsko-ślůnskiygo autorstwa Rocznioka (Zabrze 2007-). Na gruncie wzrastającego zainteresowania schlonzsszczyznom, ale traktowaną jako gwara (nawet nie dialekt!) języka polskiego, w roku 1999 środowisko polonistów śląskiego pochodzenia wydało nigdy nie ukończony Mały słownik gwary Górnego Śląska (część I: [śląsko-polska]) (Katowice) autorstwa Bożeny Cząstki-Szymon, Jerzego Ludwiga i Heleny Synowiec, a w 2008 roku ukazał się Słownik gwar śląskich (Katowice) skompilowany na bazie słowniczków z publikacji książkowych przez zamieszkałe na Schlonzsku małżeństwo z centralnej Polski, Barbarę i Adama Podgórskich. Na razie, pod względem filologicznym, wciąż niedoścignionym wzorem dla tych słowników może być Słownik gwarowy Śląska Cieszyńskiego (Wisła i Ustroń 1995) autorstwa Jana Kropa, Józefa Twardzika, Józefa Plicha i Jadwigi Wronicz. Jednak schlonzsko gotko ma szansę uzyskać nawet obszerniejszy i dokładniejszy słownik tego typu, o ile uda się dokończyć wydawanie, w zamiarze, ponadwudziestotomowego Słownika gwar śląskich (Opole 2000-) pod redakcją Bogusława Wyderki w Instytucie Śląskim w Opolu.
Ów ostatni, wielotomowy słownik zapewne stanie się bazą leksykalną, z której będą czerpali kodyfikatorzy schlonzsszczyzny jak i twórcy, co obiorą ją sobie za materię pisarstwa, poezji czy piosenkarstwa. Trochę szkoda, że zasób leksykalny szlonzsszczyzny z terenu Górnego Śląska w granicach Republiki Czeskiej nie jest lepiej znany w Polsce. Lecz na pewno jest szansa, iż kodyfikatorzy wcześniej czy później dotrą do tego zasobu notowanego, na przykład, w fachowym i obszernym Slovníku nespisovné češtiny (Praga 2006) pod redakcją Jana Hugo, czy w małym słowniczku regionalizmów, Ostravsko-českým slovníku (Ostrava 2005), autorstwa Pavela Janečka. Tutaj z pomocą może też przyjść kolejna odważna inicjatywa wydawnicza Rocznioka, bowiem ma on zamiar wydać niesłusznie zapomniane, znakomite poezje laskie Óndry Łysohorskiego. Autor ten, w roku 1971 nominowany przez Szwajcarię do Nagrody Nobla, swym pisarstwem skodyfikował język laski na bazie dialektów południowogórnośląskich i północnomorawskich. Ponadto ostatnio pośród kodyfikatorów schlonzsszczyzny doszło do udostępnienia na CD-ROMie obszernego (na potrzeby własne), dwutomowego dzieła schlonzskiego szprachwizenszaftlera, Reinholda Olescha, o tytule Der Wotschatz der polnischen Mundart von Sankt Annaberg (Berlin 1958-59)
Biorąc pod uwagę powyższe i fakt, że żadna reprezentowana w polskim parlamencie siła polityczna jeszcze skutecznie nie zagospodarowała te około 200 do 400 tysięcy głosów osób w jakimś sensie uważających się za Ślązaków i mówiących (lub rozumiejących) po schlonzsku, politycy postanowili pochylić się (mam nadzieję, że nie zupełnie koniunkturalnie) nad losem schlonzskiej gotki. Może miało tu swoją rolę założenie prywatnej regionalnej Telewizji i Radia Silesia na początku 2008 roku, które nadają programy także po schlonzsku, a głównym osiągnięciem powyższej stacji telewizyjnej na tym polu była emisja kultowego brazylijskiego serialu Niewolnica Izaura w paradubbingu na schlonzsszczyzno. Okazało się więc, że na dopuszczeniu schlonzskiej gotki do sfery publicznej można zarobić. A z ekonomią się nie dyskutuje, tylko inwestuje tak, aby odnieść jak największy zysk.
W 2007 roku, za namową Andrzeja Rocznioka, poseł Krzysztof Szyga, z Ruchu Ludowo-Narodowego, przedstawił projekt ustawy mający uczynić ze schlonzsszczyzny język regionalny. Projekt przepadł, ale był zaczynem formalno-prawnej dyskusji o statusie schlonzskiej gotki w Polsce. W następnym roku Andrzej Roczniok począł lobbować na rzecz zwołania konferencji poświęconej schlonzskiej gotce. Pomysł podchwyciła polonistka Jolanta Tambor z Uniwersytetu Śląskiego, która na bazie swej monografii Mowa Górnoślązaków oraz ich świadomość językowa i etniczna właśnie się wtedy habilitowała. (Inni uniwersyteccy poloniści, nawet ci śląskiego pochodzenia, bali się podjąć wyzwania, wierni peerelowskiemu "ustaleniu", iż schlonzsszczyzna, to nic więcej jeno gwara języka polskiego, której użytkowników trzeba jej oduczyć na rzecz "poprawnej polszczyzny".) Roczniok, jako pomysłodawca, współorganizował ową konferencję z Tambor. Patronat nad nią objęła Wicemarszałek Senatu RP z ramienia Platformy Obywatelskiej (PO), Krystyna Bochenek. Konferencja ta, zatytułowana Śląsko godka - jeszcze gwara czy jednak już język odbyła się 30 czerwca 2008 roku w sali Sejmu Śląskiego w Katowicych. W trakcie jej trwania, choć Tambor mówiła tylko o możliwości standaryzacji schlonzsszczyzny, to jednak dzięki uporowi Rocznioka powstała grupa robocza (z udziałem Tambor) mająca doprowadzić do kodyfikacji schlonzskiej gotki, w pierwszym etapie - pisowni, w której ma w najbliższym czasie zostać wydany Ślabiokorz - schlonzski elementarz. Idąc za ciosem, Roczniok przekonywał w grudniu 2008 roku posła z województwa śląskiego - Lucjan Karasiewicz (kiedyś z Prawa i Sprawiedliwości [PiS], a obecnie z Ruchu Obywatelskiego "Polska XXI") - do przygotowania wniosku o uznanie schlonzsszczyzny za język regionalny poprzez dopisanie go do Ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym z 2005 roku. (Poseł jednak zrezygnował z tej inicjatywy.) W ustawie tej, status języka regionalnego przyznano jedynie kaszubszczyźnie, dlatego w jej tytule mówi się o języku regionalnym w liczbie pojedynczej.
Na podstawie map: www.lib.utexas.edu |
W tych działaniach na rzecz schlonzsszczyzny w roku 2009 inicjatywę przejął Poseł Marek Plura (PO), kiedy to 13 lipca doprowadził do zorganizowania w śląskim Urzędzie Wojewódzkim kolejnej konferencji mającej na celu doprowadzić do uznania schlonzskiej gotki za język (regionalny) w Polsce. Na konferencji tej przedstawiono koncepcję ujednoliconego zapisu schlonzsszczyzny oraz efekty pracy grupy powołanej w czerwcu 2008 roku do napisania Ślabikorza. Ponadto, w zgodzie z głównym celem konferencji, rozważano jak osiągnąć uznanie schlonzsszczyzny za język na gruncie polskiego prawodawstwa. Zestaw wymogów w tym względzie dość arbitralnie ustaliło Biuro Analiz i Ekspertyz Sejmu, podejrzewam, że po to aby utrudnić raczej niż ułatwić uznanie schlonzskiej gotki. Żeby nie być gołosłownym - Biuro te postuluje, iż naczelnym wymogiem, bez spełnienia którego ponoć nie można uznać schlonzsszczyzny za język jest "stworzenie jednolitego i praktycznego zapisu mowy śląskiej", czyli pełne ustandaryzowanie schlonzskiej pisowni i gramatyki.
Tym samym bardzo wysoko postawiono poprzeczkę schlonzskiej gotce. Standaryzacja to coś więcej niż prosta kodyfikacja. Ten drugi termin, pochodzący od łacińskiego słowa codex (czyli książka) zakłada wykonanie podstawowych ustaleń zapisowo-gramatycznych zezwalających na w miarę jednoznaczną komunikację pisemną w danym języku, której ukoronowaniem jest wydawanie książek lub czasopism w tymto języku. Standaryzacja, odmiennie od kodyfikacji, ma prowadzić do zupełnego ujednolicenia zapisu i gramatyki języka, co wiąże się z likwidacją jego różnorodności dialektycznej poprzez wypracowanie na bazie jednego lub więcej dialektów ponaddialektycznego standardu (lub "koine", jak o nim z greckiego mówią gotkoznawcy), którym winni się posługiwać wszyscy użytkownicy języka. Kodyfikacja jest dość łatwa do oddolnego wykonania w gronie użytkowników umiejących pisać i czytać oraz dysponujących dostępem do cyberprzestrzeni, bowiem zakłada szeroką akceptuję różnorodność dialektycznej oraz zezwala na pewną dozę dowolności w zapisie. A taka jest właśnie społeczna rzeczywistość schlonzsszczyzny - dialektycznie różnorodna. Poza tym użytkownicy schlonzskiej gotki zapisują ją na różne sposoby, powodowani głównie tym, w jakim języku standardowym uzyskali formalną edukację (najczęściej rozchodzi się o polski, ale także o niemiecki i czeski). Zaś co do standaryzacji, to praktycznie jest ona niemożliwa do wykonania dopóty dopóki w danym języku większość jego użytkowników nie będzie mogła uzyskać edukacji od przedszkola do uniwersytetu oraz kontaktować się w nim z urzędami. W przypadku schlonzsszczyzny to na razie mrzonka.
Lecz wracając do wymogu Biura Analiz i Ekspertyz Sejmu. Otóż, jeżeli z powodu braku pełnej standaryzacji pisma i gramatyki nie można uznać języka za język, to polska Ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym nie powinna uznawać za istniejący język romski, który dialektycznie i pod względem zapisu jest o wiele bardziej zróżnicowany niż schlonzsszczyzna. Poza tym, obecnie (to jest w lipcu 2009 roku) Romska Wikipedia z ledwo 400 artykułami jest o wiele mniejsza od śląskiego odpowiednika z 1400 artykułami, czy też kaszubskiej Wikipedijô z 2100 artykułami. Mimo wszystko romski został jednak wpisany jako język do tejże ustawy. Ergo, niektóre wymogi stawiane schlonzsszczyźnie nie obowiązują innych języków uznanych na obszarze RP. Takie arbitralne działanie prawodawstwa, chyba nie najlepiej świadczy o jakości polskiej demokracji? (Acz jest jasnym dowodem, że uznanie jakiegoś dialektu lub dialektów za język jest decyzją polityczną, a nie żadnym wynikiem namysłu językoznawczego, jak się powszechnie, choć błędnie, sądzi.). Ponadto, na siedem tysięcy języków istniejących obecnie na świecie (w tym w ogromnej większości nie obdarzonych zapisem) schlonzska gotka jako jeden z zaledwie 200 języków dysponuje własną Wikipedią i rozwiniętymi mediami internetowymi. Stąd widać jasno, że powyższy wymóg wypracowany przez Biuro faktycznie ogranicza ilość istniejących uznanych języków na naszej planecie do około setki. Ad absurdum, porównując pełność słowników i normatywnego opisu, którym dysponują języki, można stwierdzić, iż na świecie istnieją tylko dwa języki - angielski i niemiecki, bowiem jedynie one dysponują pełnymi słownikami korpusowymi (to jest, zawierającymi całość słownictwa danego słownictwa języka za około 600-700 lat) skompilowanymi na bazie historyczno-etymologicznej z podaniem znaczeń słów oraz przykładów ich pierwszego użycia w piśmie i wymowy. Tak więc, dziwną wydaje mi się logika takiego podejścia polskiej administracji, niechętna wielojęzyczności i wielokulturowości, a zwłaszcza schlonzsszczyźnie. Z drugiej strony, co znamienne, polszczyzna dopracowała się jednolitej normy dopiero w roku 1936, po burzliwych sporach między językoznawcami ze stolicy i Krakowa. A na ironię zakrawa fakt, iż powszechne wprowadzenie tego kompromisu w życie dokonała w czasie II wojny światowej niemiecka i sowiecka administracja okupacyjna. Takoż, przyjmując za dobrą monetę logikę wywodu Biura, praktycznie do 1936 roku (a może nawet do końca wojny) nie powinno się w ogóle mówić o języku polskim, a jedynie o zespole polskich gwar w niekonsekwentny sposób (tak jak teraz w przypadku schlonzskiej gotki) używanych w piśmie. Czyżby, nawiązując do logiki prezentowanej przez Biuro, powstanie języka polskiego trzeba przesunąć na okres wczesnego Peerelu, a język Mickiewicza określić jako "słowiańsko-litewską" lubo "słowiańsko-nowogródzką" gwarę?
Wybory
Dzięki powyżej opisanym inicjatywom schlonzska gotka zapewne wkrótce zostanie dość dobrze skodyfikowana (o ile nie ustandaryzowana), a może nawet uznana w Polsce za język regionalny. Może od roku szkolnego 2010/11 schonzski Ślabikorz wejdzie do szkół i choć część nowego pokolenia Schlonzoków byndom mogli uczyć sie jak szkriflić i czytoć po naschymu. Oby tak się stało. Ale owe osiągnięcia będą niosły ze sobą różne niebezpieczeństwa, o których warto pamiętać. Po pierwsze, ustalenie jednej normy kodyfikacyjnej (czy standardu), nie spowoduje, że ją przyjmą wszyscy użytkownicy schlonzsszczyzny. Zapewne ci co wcześniej pisali innymi rodzajami zapisu w oparciu o inne dialekty schlonzskiej gotki, zostaną przy swoim. I nie powinno się ich za to penalizować, czy tym bardziej wyrzucać im, iż piszą lub mówią niepoprawnie po schlonzsku. Najważniejsze w przypadku nieuznanego języka, nad którym w życiu publicznym oraz w sferze książki i innych mass mediów dominuje inny, dawno ustandaryzowany, język lub języki oficjalne, najważniejsze to zachęcać użytkowników nieuznanego języka do jak najczęstszego używania go w życiu codziennym. Tak aby nie zniknął wraz z odejściem pokolenia ołp i fatrów. Równolegle, w zgodzie z takim otwartym podejściem do schlonzsszczyzny, powinno się stopniowo poszerzać sfery jej użycia. A zaś co do skodyfikowanej formy (lub standardu) języka, to jeśli wszystko dobrze pójdzie, nabyndom jom szulbajtle, co za dziysienć do piytnoście roków byndom rzondzić i szrajbowoć po naschymu, niekiedy nawet ganc standardowo.
1 | 2 |
Notka na temat artykułu
Artykuł udostępniony przez Andrzeja Rocznioka za zgodą autora. Andrzej Roczniok - od 2002 przewodniczący Związku Ludności Narodowości Śląskiej, 2005-2007 członek Rady Naczelnej Ruchu Autonomii Śląska; od 2002 wydawca i red. naczelny "Kuriera Chadeckiego", od 2007 wydawca pisma "Ślunsko Nacyjo" wydawanego przez Narodową Oficynę Śląską.
Nakładem NOS wydane zostały następujące tytuły Tomasza Kamuselli:
1. Schlonzska mowa. Język, Górny Śląsk, nacjonalizm I
2. Schlonzska mowa. Język, Górny Śląsk, nacjonalizm II (nakład wyczerpany)
3. Schlonzsko
4. Glosariusz regionalny (I wydanie tej książki pod nieco innym tytułem "Glosariusz regionalny województwa opolskiego" po nagonce medialnej poszedł na przemiał, dlatego też tą książkę wydałem)
5. Uwag kilka o dyskryminacji Ślązaków i Niemców górnośląskich w postkomunistycznej Polsce (broszura)
6. O Schlonzsku i nacjonalizmie
7. Maski i twarze nacjonalizmu
8. Szlonzocy (Ślązacy) i ich język Pomiędzy Niemcami, Polską a szlonzskim (śląskim) nacjonalizmem. The Szlonzoks and Their Language: Between Germany, Poland and Szlonzokian Nationalism (ksążka wydana jest w języku polskim i angielskim)
Ostatnio Narodowa Oficyna Śląska wydała:
poz. 45. Obrzędy obyczaje zwyczaje - Andrzej Kiełkowski
poz. 46. Spiwajuco piaść - Óndra Lysohorsky (Erwin Goj)
Komunikaty
Etnologia.pl
czasopismem
Pragniemy poinformować, iż z dniem 31.03.2010 roku decyzją Sądu Okręgowego w Poznaniu Wydział I Cywilny strona internetowa www.etnologia.pl została zarejestrowana jako czasopismo pod tytułem Etnologia i wpisana do rejestru Dzienników i Czasopism Sądu Okręgowego w Poznaniu pod numerem RPR 2613.
Serwisy powiązane tematycznie
O Ludach Północy
Arktyka.org - informacje o rdzennych ludach zamieszkujących obszary Arktyki i terenów subarktycznych. Historia, kultura, teraźniejszość.
Indianie Ameryki Pn.
Indianie.org.pl - kultura, sztuka i tradycja Indian Ameryki Północnej - teksty, galerie fotografii, krótkie prezentacje filmowe i muzyka.