Etnologia.pl
O serwisie
Zadaniem, jakie stawiamy przed sobą, jest uwolnienie etnologii z jej akademickiej niedostępności; wykazanie, jak daleko i szeroko poza mury uczelni może sięgać ...
czytaj...
Etnologia.pl poleca

Postkolonializm
Young dokonuje przeglądu kulturowych, społecznych i ...
Etnologiczne spojrzenie na rzeczywistość
Serwis etnologiczny
Okołoetnologicznie
Tańczący z wilkami – jak podporządkowani Inni odzyskują głos, korzystając z dyskursu okcydentalistycznego
strona: | 1 | 2 |
Właśnie na mechanizmie binarnych opozycji oparto prezentacje światów Indian i Amerykanów w filmie Tańczący z Wilkami i to właśnie tam należy dopatrywać się elementów, które zdecydowały o okcydentalistycznym wydźwięku narracji. Świat grupy Siouxów to odpowiednik Wschodu [13]; zlokalizowano tam poztytwne przymioty i cechy. Nie może pozostać na nie obojętny porucznik Dunbar i decyduje się porzucić Zachód będący jedynie wydmuszką wartości. To kulminacyjne wydarzenie filmu pokazuje, że "ostatni sprawiedliwy" jakim był oficer, nie ma czego szukać w świecie, w którym się wychował. To co ma wartość i znaczenia ulokowane jest w obszarze życia Indian. Uczciwy biały nie może znaleźć swojego miejsca na Zachodu, nic dobrego go tam nie czeka. Musi więc przejść swoiste nawrócenie.
![]() Graffiti na jednym z budynków w Miejscowości Lame Deer w Montanie, głównym mieście w Rezerwacie Indian Czejenów (Cheyenne)
Foto: Włodek Rybicki |
Pierwsza binarna opozycja, od której chciałabym zacząć, wiąże się z przestrzenią i z naturą. Można ją rozpatrywać na wielu płaszczyznach i w wielu wymiarach. Ja skupię się na kilku podstawowych, kluczowych dla filmu. Świat Indian to świat otwartych przestrzeni, rozciągających się po horyzont prerii. Jest to obszar, który po mimo rozległości, sprawia wrażenie ładu i spokoju. Zamieszkujący go ludzie wyrażają w stosunku do niego osobisty stosunek i łączą z nim silne emocje. Jest dla nich ziemią ojców, miejscem z którym wiąże się cała ich historia, a nawet więcej, jest wszystkim co mają (jak w jednej ze scen mówi wódz Dziesięć Niedźwiedzi). Długie ujęcia skupiające się na prerii, wzmacniane muzyką powodują, że odbiorca niejako namawiany jest do tego, żeby ten świat waloryzować pozytywnie. Otwarta przestrzeń utożsamiana jest z wolnością, daje poczucie nieograniczenia [14]. Jej przeciwieństwem jest świat ludzi Zachodu. Dominuje tam ciasnota, stłoczenie i wiążące się z nimi hałas i bałagan. Stłoczenie budzi w człowieku lęk, niepokój, ogranicza jego prywatność [15]. Osady ukazane w filmie są ciasne, zaniedbane i brudne. Mieszkający w nich ludzie są nieszczęśliwi czy chorzy (jak major Fambrough). Część z placówek armii została opisana przez wyraźny kontrast do świata Indian, np. Fort Sedgwick, gdzie stacjonujący żołnierze uczynili z niego czarną, smutną dziurę w morzu zielonej prerii, co kilkakrotnie podkreślał porucznik Dunbar. Poza tym Amerykanie nie traktują otaczającego ich świata w sposób emocjonalny, a raczej przez pryzmat celów politycznych i ekonomicznych. Fragment łąki pod St. David`s Fields ma znaczenie tylko wtedy, gdy znajdują się na nim okopy wroga, którego trzeba pokonać. Ziemia ma przynieść zysk, jest elementem gospodarki a nie wartością samą w sobie. Z opozycji przestrzeni otwartość/spokój-stłoczenie/lęk wynika kolejna, wydaje mi się, że podstawowa różnica natura-kultura/cywilizacja/technika, która daje się także sprowadzić do rozróżnienia na życie w zgodzie z naturą, jej poszanowanie kontra niszczenie przyrody i jej przejawów, głównie w imię celów ekonomicznych [16]. Najwyraźniejsza z opozycji dotycząca natury, została w filmie wyrażona przez stosunek do zwierząt. Posłużono się klasycznym przykładem polowania na bizony. To nie Indianie zabijają zwierzęta bez opamiętania; miano bezlitosnych morderców otrzymują biali handlarze ("Zrobili to ludzie pozbawienie zasad. Ślady wozów nie pozostawiały wątpliwości; moje serce zamarło, gdy zrozumiałem, że zrobili to biali myśliwi" – John Dunbar). Amerykanie zabijają nie dla mięsa, robią to jedynie dla skór zwierząt, po to by na nich zarobić. Okcydentalistycznego wydźwięku dopełniają komentarze i reakcje Indian: smutek, płacz, zdania: "Nie mogli zrobić tego dobrzy ludzie". Widz nie ma wątpliwości, po której stronie powinien się opowiedzieć, a kogo potępić razem z jego wartościami. Siouxowie podkreślają, że zabijają bizony bo są głodni, nie marnują ich mięsa i skór. Kilka upolowanych przez nich sztuk kontrastuje z setkami oskórowanych i porzuconych przez Amerykanów tusz [17]. Kolejne potępienie stosunku Zachodu do zwierząt pada z ust porucznika Dunbara. Przybywając do Forty Sedgwick odkrywa, że wcześniej mieszkający tam żołnierze, zabijali zwierzęta dla rozrywki. Ich pozostawione tusze leżały w pobliskim stawie i gniły, zatruwając wodę. Oficer stwierdza, że armia nie głodowała, bo zapasów nie brakowało. Do zwierząt strzelali z nudów i nie zdobyli się nawet na to, aby zająć się ich ciałami. Wymowna jest także scena, w której Dunbar powraca do Fortu Sedgwick, by zabrać dziennik. Żołnierze ranią Cisco i pozwalają na to, aby umarł w cierpieniu, rozszarpany przez sępy. Dla rozrywki strzelają też do Dwóch Skarpet i ostatecznie jego też zabijają. Rozróżnienie między dwoma światami dokonuje się także w wymiarze symbolicznym, na poziomie imienia. Po tym jak John Dunbar odkrywa, że nie ma dla niego miejsca w świecie, z którego pochodzi, Siouxowie nadają mu nowe imię – Tańczący z Wilkami [18]. Większość imion indiańskich odwołuje się do przyrody i jej zjawisk (Kopiący Ptak, Dziesięć Niedźwiedzi, Wiatr w Jego Włosach). Podkreśla to ścisły związek tych ludzi z naturą. Kontrast stanowią imiona Amerykanów, wojskowych, które podawane są zazwyczaj w niepełnej formie (np. tylko nazwisko) i nie określają osób, które je noszą. Sam Dunbar mówi o swoim amerykańskim imieniu jako bezwartościowym.
Druga przestrzeń binarnych opozycji dotyczy rozróżnienia na wojnę dobrą i złą. Inidianie toczą walki między sobą, ponieważ są do tego zmuszeni, jak mówi główny bohater: "Tutaj prowadzimy wojnę o zapasy, o jedzenie dla naszych kobiet i dzieci". Filmowi Indianie walczą tylko wtedy kiedy muszą. Natomiast wojna na zachodzie toczona jest w imię polityki, o władzę i pieniądze. Wykorzystując tę opozycję przedstawiono Amerykanów nie tylko jako pozbawionych wartości ale mniej ludzkich. W pierwszej scenie filmu, polegli żołnierze Unii są bezimienną masą, stertą butów, które zdejmuje się z nich w Lazarecie. Nic o nich nie wiadomo i nikt się nimi nie zajmuje. W szpitalu wojskowym, lekarze amputują im kończyny bez konsultacji. Wojownicy Siouxów zawsze są czyimiś mężami, ojcami. Ich ciała po potyczce z Paunisami zostały zwiezione do obozu i były opłakiwane. Ponadto każdy z nich traktuje walkę osobiście, wojnę toczy nie tylko w imieniu grupy, ale także o swój własny los, czuje się odpowiedzialny za powierzone mu zadanie. Podczas wojny Amerykanie walczą w imię "wielkiej polityki", która ma niewiele wspólnego z ich codziennym życiem. Kolejna różnica tkwi w sposobie sprawowania rządów. Autochtoni północnoamerykańscy rozmawiają, naradzają się, decyzje podejmują kolektywnie [19]. Tymczasem w armii amerykańskiej liczy się jedynie zdanie dowódcy, to on decyduje i ma ostateczne słowo. Chociaż zdarzają się wyjątki [20], to w większości zwierzchników filmie, przedstawiono skrajnie negatywnie. Symbolizuje ich major Fambrough – niezrównoważony, zapewne chory psychicznie despota, który nie wiadomo dlaczego pełni tak odpowiedzialną funkcję. Traktuje on Dunbara jak wroga, zwraca się do niego "rycerzu" i wysyła na najbardziej odległą placówkę, w końcu popełnia samobójstwo. Ostatnia opozycja w tym akapicie, na którą chciałabym zwrócić uwagę, dotyczy odpowiedzialności za współtowarzyszy. Przed przybyciem Dunbara do Fort Sedgwick stacjonowali tam żołnierze. Zdezerterowali oni z palcówki, ponieważ zostali całkowicie opuszczeni i zapomniani przez armię. Nikt nie przysłał im wsparcia, zaopatrzenia ani zmienników. Pozostawiono ich samych sobie. Natomiast Siouxowie ruszyli na pomoc Tańczącemu z Wilkami, gdy ten został schwytany przez wojsko. Podobnie Kopiący Ptak dał słowo Uniesionej Pięści, że gdy przyjdzie taka potrzeba każdy z wojowników będzie jej bronił. Odpowiedzialność, solidarność i wspólnotowość kontrstują z lekkomyślnością, egoizmem i indywidualizmem.
![]() Foto: Agata Agnieszka Konczal
|
Chciałabym jeszcze pokrótce wskazać na kilka binarnych opozycji, które także współtworzyły okcydentalistyczny wydźwięk narracji, jednak już nie w tak istotnym stopniu jak te opisane wyżej. Pierwszą z nich nazwałam prawem do ziemi, które kontrastuje z jej bezprawnym zagarnianiem. Indian ukazano jako mieszkających na swojej ziemi od zawsze, szanujących naturę i żyjących z rytmem przyrody. Widz otrzymuje komunikat, który da się streścić w stwierdzeniu: "Oni mieszkają tu od zawsze". Tymczasem, tymi którzy zakłócają ich życie są ludzie z Zachodu. W jednej ze scen wódz Dziesięć Niedźwiedzi pokazuje Tańczącemu z Wilkami hełm hiszpański (Morion), który dostał od swoich poprzedników. Opowiada zgromadzonym, że biali niepokoją Indian od zawsze i zapewne tak zostanie. Wykreowano wyraźną opozycję: obrońcy/bohaterowie – najeźdźcy/barbarzyńcy. Kolejne rozróżnienie dotyczy uczciwości i kłamstwa połączonego z chciwością. Siouxowie przedstawieni zostali jako prawdomówni i honorowi. Za każdy prezent otrzymany od Dunbara, zawsze się rewanżowali, nie chcieli dostawać nic za darmo. Nie kłamali i nie kradli. Filmowa kreacji czyni ich wręcz naiwnymi. Natomiast świat Amerykanów to kraina okłamujących się nawzajem ludzi, wykorzystujących tych, którzy mają jeszcze jakieś wartości, jak Dunbar. Tworzy się tam wizję świata, która nie odpowiada rzeczywistości. To skłania porucznika do stwierdzenia: "Nic co mówiono mi o Indianach nie jest prawdą". Ostatecznie dochodzi też do wniosku, że: "To w Indianach drzemie mądrość".
Gayatri Chakravorty Spivak zadaje słynne pytanie "Czy podporządkowani Inni mogą przemówić?" i zostawia czytelnika właściwie bez jasnej odpowiedzi. Stwierdza, że w pierwszej wersji tekstu, w fali wzburzenia odpowiedziała, że nie mogą. Kolejna wersja artykułu nie rozwiązuje jednak problemu. Chociaż badaczka zostawia wątłe światełko nadziei, nie daje wskazówek ani przykładów jak odzyskać głos. Pokazuje natomiast nieudane próby, jak tą Bhubaneswari Bhaduri [21]. Mówi też o tym, co za odzyskiwanie głosu nie może być uznane – brzuchomówstwo intelektualistów, zagarnianie historii przez elity, fetyszyzacja konkretnego, jednostkowego i widowiskowego doświadczenia [22]. Myślę, że Spivak twierdzi, że podporządkowani Inni skazani są na pozostanie niemymi. Nie ma recepty na to, by przeciwstawić się takiemu stanowi rzeczy, dlatego sądzę też, że zdaniem badaczki, nie można powiedzieć, że Indianie odzyskują głos, dzięki takiemu obrazowi jak Tańczący z wilkami. Pierwszy zarzut mógłby dotyczyć wspomianego już brzuchomówstwa. To nie Siouxowie opowiadają swoją historię, robi to za nich świeżo "nawrócony" porucznik Dunbar. Oczywiście trzeba pamiętać o rodzaju analizowanego obrazu, który, jak już wspominałam we wstępie, jest częścią kultury masowej. W takim wypadku bardzo trudno byłoby spełnić wymagania Spivak i oddać głos wyłącznie Indianom [23]. Niemniej mamy tutaj zapożyczoną wersję historii podporządkowanych. Drugi zarzut mógłby wskazywać na uogólnienia, stereotypizację ale także orientalizację. Film bazuje na prostych skojarzeniach, tworzy figurę "dobrych Indian", uczciwych, pracowitych, przywiązanych do natury, nie krzywdzących innych. Tymczasem w XIX wieku nie istnieli tylko "dobrzy Indianie" i "źli biali". Kilka scen ma też charakter orientalistyczny i wyraźnie kontrastuje z tworzonym wizerunkiem Indian. Myślę, że po części ich obecność należy tłumaczyć charakterem obrazu, który przeznaczony jest dla masowego odbiorcy, a więc musi spełniać określone kryteria atrakcyjności. Pokazuje, zatem Indian jedzących surowe mięso bizonów zaraz po ich upolowaniu, skalpujących wrogów, tańczących wokół ognisk by przywołać stada zwierząt, i Dunbara, który po tym jak Indianie wybili białych myśliwych, z pogardą myśli o Siouxach i stwierdza: "Przepaść między naszymi światami jest większa niż sądziłem. Chyba nigdy do końca nie zdołam ich zrozumieć".
Czy więc podporządkowani Indianie przemówili dzięki Tańczącemu z wilkami? Zdaniem Spivak zapewne nie, moim zdaniem jednak przemówili. Nie są już biernymi odbiorcami historii, wydarzeń pisanych przez zwyicięców, film przywraca im sprawczość. Korzystając z dyskursu okcydentalistycznego osądzają i reinterpretują. Pokazują, że oni także decydowali o przebiegu zdarzeń, byli żywymi i aktywnymi ich współtwórcami i nie mogą być już postrzegani jako pasywni w zderzeniu z amerykańskimi przybyszami. Dlatego zapewne ich przemówienie w tej postaci szybciej zaakceptowałby Chakrabarty niż Spivak. Ludność tubylcza, przegrani w starciu z Amerykanami tworzą własną wersję zdarzeń, która nie mieści się w ramach "wielkiej historii". Ich podrzędne przeszłości, można by powiedzieć, wychodzą z ukrycia, by zaistnieć w szerszej rzeczywistości [24]. Ale czy Indianie świadomi są swojej sprawczości? Czy nowa wersja historii spełnia ich oczekiwania, jest ich historią? Sądzę, że częściowo na pytanie to odpowiedzieli Siouxowie przyznając Kevinowi Costnerowi, reżyserowi i odtwórcy głównej roli, honorowe członkostwo swojego plemienia. Chociaż element kultury masowej, jakim jest ten film, nie jest za pewne wymarzonym przez badaczy pokroju Spivak środkiem, do przywracania głosu podporządkowanym Innym, przebija się on przez skorupę niewiedzy i dociera do szerokiego odbiorcy, a tego zdecydowanie nie można powiedzieć o tekstach krytyków postkolonialnych takich jaki Gayatri Chakravorty Spivak.
- Dancing with wolves, reżyseria Kevin Costner, scenariusz na podstawie powieści Michaela Blake`a.
- G. Ch. Spivak, Czy podporządkowani inni mogą przemówić? przeł.E. Majewska, "Krytyka Polityczna" 24-25, 2011:196-239.
- The Last of Mohicans, reżyseria Michael Mann, scenariusz na podstawie powieści Jamesa Fenimore`a Coopera.
- Warto wspomnieć także o tym, że od książki i filmu "odstraszają" wyraźne błędy i uproszczenia historyczne, szczególnie jesli chodzi o stosunki między Indianami (filmu po części broni gra Daniela Day-Lewisa i nagradzana muzyka).
- Mam tutaj na myśli dobitne epiety w stylu "zgniły Zachód", "zepsuta prostytutka" czy "miasto grzechu - nowy Babilon" I.Buruma, A. Margalit, Okcydentalizm. Zachód w oczach wrogów, przeł. A. Lipszyc, Kraków: Universitas 2005.
- Moim zdaniem, to bardzo symboliczna scena. Dunbar opatruje rany Uniesionej Pięści przy pomocy sztandaru Stanów Zjednoczonych. Wziął go ze sobą z Fortu Sedgwick, gdy jako reprezentant armii ruszył pertraktować z Indianami. Sztandar wojskowy traktowany jest jak świętość przez żołnierzy i obowiązkiem jest oddawać mu cześć i go ochraniać. Symbolizuje państwo i jego wartości.
- Ciekawe jest to, że Paunisi w tym obrazie zostali wyraźnie wykreowani na "złych Indian"; to oni mordują białych, napadają na innych Indian, a także pracują jako przewodnicy i zwiadowcy.
- Orientalizm to według jednej z klasycznych definicji Edwarda Saida "sposób postrzgania Orientu, który wynikał z zajmowanego przezeń miejsca w kulturze Zachodu" Edward Said, Orientalizm, przeł. M. Wyrwas-Wiśniewska, Poznań: Zysk i S-ka 2005, s. 29.
- I.Buruma, A. Margalit, op. cit., s. 9.
- Ibidem, s. 15.
- Ibidem, s. 5 i dalsze.
- E. Said, Orientalizm, przeł. M. Wyrwas-Wiśniewska, Poznań: Zysk i S-ka 2005, s. 29-31.
- Jednak ma on symbolizować cały "świat Indian", co wyraźnie "widać" w filmie i "słychać" w wypowiadanych, przede wszystkim przez głównego bohatera, (granego przez Kevina Costnera) kwestiach. Ciekawym wyjątkiem są wspominani już Paunisi.
- Y. Fu-Tuan, Przestrzeń i miejsce, przeł. A. Morawińska, Warszawa: PIW 1987, s. 13 i dalsze.
- Ibidem, s. 72-83.
- Opozycja ta jest kluczowa, ponieważ wykorzystywana jest przez Indian zarówno północno jak i południowo amerykańskich oraz wiele autochtonicznych ludów na całym świecie także dzisiaj. Aborygeni uważają siebie za obrońców i najlepszych reczników miejscowej przyrody. Są znaczącą siłą nacisku na władzę państwowe. Porównaj: Indianie protestują w Kanadzie, "Rzeczpospolita", 30.12.2012, http://www.rp.pl/artykul/9102,965212.html.
- Najbardziej znany wódz Siouxów, Siedzący Byk, broniąc swoich współbraci stwierdził: „To dziwne, że Amerykanie narzekają, że Indianie zabijają bizony. My zabijamy bizony… żeby zaspokoić głód i żeby się odziać… żeby utrzymać ciepło w naszych wigwamach. Wasi młodzi mężczyźni strzelają dla przyjemności ... Co to jest? Czy to jest rabunek? Nas nazywacie dzikusami. Więc kim są oni?” Siedzący Byk za: Colin F. Taylor, William C. Sturtevant, konsult., Indianie Ameryki Północnej. Plemiona wodzowie, wierzenia, rzemiosło, dzieła sztuki, Warszawa: MUZA 1994, s. 62.
- Oddzielną, ale również istotną kwesią jest fakt, że Dunbar stwierdza, że być może nigdy nie istniał i nie żył na prawdę. Dopiero nowe, indiańske imię pozwala mu się narodzić.
- W filmie kolektywność i pokojowe nastawienie podkeślono przez wybór pokojowej wersji współpracy z Dunbarem oraz opozycyjne podejście Amerykanów, chociażby przez przygotowania porucznika do spotkania z Indianami, które miały charakter wyraźnie militarny – przygotował okopy, zmagazynował broń.
- Np. kapitan Edwards, którego po śmierci nie pozwolił oskalpować Tańczący z Wilkami.
- Przy czym należy pamiętać, że zdaniem Spivak, szesnastolatka nie była "prawdziwym" podporządkowanym Innym.
- G.Ch. Spivak, op. cit., s. 202-203, 212.
- Warto zwrócić uwagę na to, że podejmowane są próby "oddania" głosu podporządkowanym także i na tej płaszczyźnie. W filmie Australia (reż. Baz Luhrmann) narracja prowadzona jest przez Nullaha, przedstaiwciela aborygeńskich "skradzionych pokoleń". Oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że jest to jedynie zabieg artystyczny i niewiele to zmienia. Jednak taki sposób przywracania głosu przemawia do mnie odrobinę bardziej, niż ten z np. Tańczącego z wilkami, czy Rang de Basanti, gdzie dopiero Brytyjka Sue, musi uświadamiać Hindusów o wartości ich przeszłości.
- D. Chakrabarty, Historie mniejszości, przeszłości podrzędne, przeł. E. Domańska, "Literatura na świecie" 1-2: Luzoafrykanie. Postkolonializm, 2011 s. 258-259, 263-264.
Przypisy:
- Buruma Ian, Margalit Avishai, Okcydentalizm. Zachód w oczach wrogów, przeł. A. Lipszyc, Kraków: Universitas 2005.
- Chakrabarty Dipesh, Historie mniejszości, przeszłości podrzędne, przeł. E. Domańska, "Literatura na świecie" 1-2: Luzoafrykanie. Postkolonializm, 2011:258-279.
- Fu-Tuan Yi, Przestrzeń i miejsce, przeł. A. Morawińska, Warszawa: PIW 1987.
- Said Edward, Orientalizm, przeł. M. Wyrwas-Wiśniewska, Poznań: Zysk i S-ka 2005.
- Spivak Gayatri Ch., Czy podporządkowani inni mogą przemówić? przeł. E. Majewska, "Krytyka Polityczna" 24-25, 2011:196-239.
- Taylor Colin. F., Sturtevant William C., konsult., Indianie Ameryki Północnej. Plemiona wodzowie, wierzenia, rzemiosło, dzieła sztuki, Warszawa: MUZA 1994.
Bibliografia:
- Australia, reż. Baz Luhrmann, Australia, Wielka Brytnia, USA, 2008.
- Kolor szafranu (Rang de Basanti), reż. Rakeysh Omprakash Mehra, Indie, 2006.
- Ostatni Mohikanin (The Last of Mohicans), reż. Michael Mann, USA, 1994.
- Tańczący z wilkami (Dancing with wolves), reż. Kevin Costner, scenariusz na podstawie powieści Michaela Blake`a, USA, Wielka Brytania 1990.
Filmografia:
- Indianie protestują w Kanadzie, "Rzeczpospolita", 30.12.2012, http://www.rp.pl/artykul/9102,965212.html [dostęp: 31.12.2012].
Źródła internetowe:
1 | 2 |
Notka o autorze tekstu:
"Agata Agnieszka Konczal - urodzona w Chojnicach, wychowana w Borach Tucholskich. Absolwentka studiów licencjackich z zakresu etnologii i antropologii kulturowej na UMK w Toruniu (tytuł pracy licencjackiej: "Las jako wyznacznik i czynnik kulturotwórczy obszaru Borów Tucholskich. Zmiana jego roli i związane z nią przeobrażenia"). Obecnie magistrantka tegoż kierunku na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zajmuje się relacjami człowiek-środowisko, kultura-środowisko; szczególnie na przykładzie przestrzeni leśnej. Prowadzi badania nakierowane na percepcję, odbiór i wartościowanie lasu przez grupy różnych użytkowników oraz na zmiany jego wykorzystywania i potencjału. Ostatnio zainteresowana także nurtami teorii postkolonialnej. Ponadto miłośniczka Kaszub (członkini Klubu Studenckiego "POMERANIA" i Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego), Kanady, podróży, dobrej muzyki i kuchni wszelakiej. Najbardziej lubi nieśpieszne wędrówki z plecakiem po górskich szlakach i swój rower".
Komunikaty
Etnologia.pl
czasopismem
Pragniemy poinformować, iż z dniem 31.03.2010 roku decyzją Sądu Okręgowego w Poznaniu Wydział I Cywilny strona internetowa www.etnologia.pl została zarejestrowana jako czasopismo pod tytułem Etnologia i wpisana do rejestru Dzienników i Czasopism Sądu Okręgowego w Poznaniu pod numerem RPR 2613.
Serwisy powiązane tematycznie
O Ludach Północy

Arktyka.org - informacje o rdzennych ludach zamieszkujących obszary Arktyki i terenów subarktycznych. Historia, kultura, teraźniejszość.
Indianie Ameryki Pn.
Indianie.org.pl - kultura, sztuka i tradycja Indian Ameryki Północnej - teksty, galerie fotografii, krótkie prezentacje filmowe i muzyka.