Etnologia.pl
O serwisie
Zadaniem, jakie stawiamy przed sobą, jest uwolnienie etnologii z jej akademickiej niedostępności; wykazanie, jak daleko i szeroko poza mury uczelni może sięgać ...
czytaj...
Etnologia.pl poleca

Postkolonializm
Young dokonuje przeglądu kulturowych, społecznych i ...
Etnologiczne spojrzenie na rzeczywistość
Serwis etnologiczny
Świat
Perspektywy rozwoju islamskiego aktywizmu w nowym ładzie politycznym porewolucyjnej Afryki Północnej
strona: | 1 | 2 | 3 |
5. Islamski aktywizm a nowy ład polityczny w regionie
Zaskoczeniem dla wszystkich obserwatorów protestów w Afryce był słaby udział w nich sił islamskiego aktywizmu. Zauważali to również sami przedstawiciele tych sił. Przykładem może być partia Hizb ut-Tahrir, która w swoich oficjalnych dokumentach wskazuje, że rewolucyjne wystąpienia były ziszczeniem marzeń zachodnich polityków o politycznie biernym islamie. Jednoczesne zachowanie rytualnych, zewnętrznych form muzułmańskiej religijności (jak choćby transmitowane przez media całego świata publiczne kolektywne modlitwy) nie łączyło się z obecnością w wystąpieniach publicznych haseł wzywających do budowy islamskiej państwowości (Vopros 2011).
Bezpośrednim katalizatorem samych protestów stał się nawet czyn grzeszny w świetle teologii muzułmańskiej, jakim było samobójstwo przez samospalenie młodego Tunezyjczyka Muhammada Bouazizi (Goldstone 2011: 12). On sam znalazł tak wielu naśladowców w krajach arabskich, że nieformalny globalny alim Zgromadzenia Braci Muzułmanów Jusuf Karadawi wygłaszał specjalne orędzia w tej sprawie, próbując tą drogą powstrzymać młodych samobójców. Ten rewolucyjny „efekt młodego Wertera” miał tak ogromne oddziaływanie, że podobne samospalenia młodych mężczyzn w proteście przeciwko władzy miały miejsce nawet w peryferyjnych krajach regionu (Mauretania), w pokrewnych kulturowo krajach subsaharyjskiego Sahelu (Senegal) oraz wśród młodzieży pochodzenia północnoafrykańskiego w krajach UE (Włochy, Holandia, etc.).
Najważniejszą rolę w organizowaniu protestów i kształtowaniu ruchów społecznych w Tunezji i w Egipcie odegrali działacze należący do sił lewicowo-radykalnych, studenckich, liberalnych, ogromną rolę odegrały związki zawodowe. Główną siłę protestów stanowiły masy zsekularyzowanej, oderwanej od tradycyjnych korzeni religijnych ludności miejskiej.
Rola przedstawicieli islamskiego aktywizmu w kształtowaniu wydarzeń była mocno ograniczona. Przywódcy cieszących się dużymi wpływami w społeczeństwach regionu pokojowych ruchów salafickich – zarówno w Egipcie (Nasira 2011: 3), gdzie te wpływy są największe, jak i w pozostałych krajach regionu – początkowo starali się dystansować od przemian rewolucyjnych, wychodząc z założenia, że może to zaszkodzić wezwaniu ludzi do islamu (da’wa), zburzy harmonię społeczną, doprowadzi do wojny domowej lub przejęcia władzy przez siły wrogie religii, etc.
Siły polityczne związane z różnymi formami aktywizmu stały się beneficjentami przemian. Bracia Muzułmanie zaczęli niezwykle efektywnie wpływać na kształt przemian w Egipcie. Ich oficjalne polityczne skrzydło (Partia Wolności i Sprawiedliwości) zdobyło 47,2% głosów w wyborach jakie odbyły się na przełomie 2011 i 2012 r. do niższej izby parlamentu. Ku zdumieniu świeckich sił politycznych, najważniejszych aktorów egipskiej rewolucji, głównym rywalem oficjalnego politycznego skrzydła Braci Muzułmanów została w nich salaficka partia Al-Nour (właśc. Ḥizb Al-Nūr – dosł. partia światła) i jej koalicjanci. Powstała niezwykle interesująca sytuacja w której egipscy zwolennicy ruchów salafickich korzystając z sytuacji znienacka porzucili swoją słynną apolityczność oraz założyli własną partię. Było to kompletne novum w świetle niemal programowego dystansowanie się pokojowych salafitów od polityki a zwłaszcza od funkcjonowanie w niej zgodnie z regułami demokratycznymi. W porewolucyjnych wyborach partia ta wystąpiła z programem przewidującym radykalną przebudowę społeczeństwa na podstawie wprowadzenia zasad muzułmańskiego prawa religijnego w interpretacji salafickiej w zarządzanie, gospodarkę i system sądowniczy. Jako ugrupowanie absolutnych nowicjuszy w polityce partia Al-Nour zdobyła aż 27,8% głosów w wyborach do niższej izby parlamentu. Największe poparcie (51%) uzyskała ona w regionie Suezu (Pradal 2012: 15). Kierowany przez nią blok partii muzułmańskich zdobył w sumie 127 miejsc na 498.
Podobnie potoczyła się sytuacja w Tunezji, gdzie demokratyczne wybory po Jaśminowej Rewolucji zostały wygrane przez partię Partię Odrodzenia (Ḥizb an-Nahḍa). Jest to tunezyjski odłam ruchu Braci Muzułmanów, kierowany przez jednego z najwybitniejszych współczesnych myślicieli tej grupy ruchów islamskiego aktywizmu, Raszida Ghannusziego (ur. 1941). Dzięki obaleniu prezydenta wrócił on do ojczyzny z wieloletniego wygnania. Początkowo pomimo światowej sławy nie odgrywał w Tunezji zbyt wielkiej roli [7]. Jednak ostatecznie, pomimo silnego zsekularyzowania społeczeństwa, jego Partia Odrodzenia wygrała wybory w październiku 2011 r. otrzymując 89 miejsc na 217 miejsc w świeżo powołanym tunezyjskim zgromadzeniu konstytucyjnym. Po Partii Odrodzenia obecnie w Tunezji największą rolę odgrywa Hizb ut-Tahrir ale jako ugrupowanie antysystemowe, które programowo przeciwstawia się demokracji i działa poza głównym nurtem życia politycznego państwa obecnie nie ma ona wpływu na kształtowanie się porewolucyjnej państwa.
Rewolucyjne przemiany w regionie, choć przestały się nimi entuzjazmować światowe media, nadal trwają. Obalenie przywódców państwowych w Egipcie i w Tunezji nie przyczyniło się do odsunięcia od polityki i gospodarki związanych z nimi elit. Oparte są one przede wszystkim o wojsko. Armie w tych krajach, podobnie jak w wielu innych państwach postkolonialnych na świecie, pozostają największą siłą modernizacyjną i najważniejszą siłą państwotwórczą (Fedorov 1999), co szczególnie jaskrawo widać w takich krajach regionu jak Mauretania (N’Diaye 2009: 132-134). Jest to jeden z ważnych elementów kolonialnej spuścizny, gdyż rządy państw europejskich w tych krajach były oparte o nowoczesne struktury przemocy zbudowane na europejskich wzorcach. Trwający od zakończenia zimnej wojny okres amerykańskiej dominacji w regionie wzmocnił mocnił jeszcze te struktury na skutek transz gigantycznej pomocy finansowej na cele militarne, związanej z trwającą od 2001 r. „wojną z terroryzmem”.
Poza Egiptem i Tunezją, gdzie różne siły z ogromną przewagą postkolonialnych elit wojskowych starają się trwale przejąć władzę, sytuacja jest nadal bardzo płynna w Libii, gdzie pomimo śmierci pułkownika Kaddafiego faktycznie nadal trwa wojna domowa w ograniczonym zakresie oraz w Maroku, w którym władzy udało się skanalizować konflikt obietnicami budowy monarchii konstytucyjnej. W tym ostatnim kraju sytuacja była o tyle specyficzna, że ogromne protesty, które trwały w nim równolegle z wystąpieniami w krajach położonych odeń na wschód, doczekały się bardzo słabego opisu w prasie, ze względu na usunięcie z Maroka najważniejszego źródła informacji, jakim jest telewizja Al-Jazeera, z uwagi na jej konflikt z rządem. Marokańskie protesty nie trafiły przez to do światowych mediów (choć można je obserwować na bieżąco na odpowiedniej stronie Facebook - http://www.facebook.com/MoroccoProtest) i pozostają niezbadane oraz słabo nagłośnione. Istnieją tam jednak stabilne, ogromnie wpływowe siły islamskiego aktywizmu, w tym ich lokalne odłamy, których rozwój warunkowany jest niedemokratycznym charakterem marokańskiej monarchii, zarówno działające legalnie, jak i w podziemiu. Rząd algierski na razie z sukcesem dokłada wszelkich starań, aby rewolucyjny zapał z krajów sąsiednich nie stał się podstawą do masowych protestów w jego kraju.
Należy podkreślić, że w bliższej perspektywie możliwe jest odegranie przez siły islamskiego aktywizmu dynamicznej roli w budowie nowego ładu politycznego. Jednak w samym Egipcie hasła islamizacji państwa czy społeczeństwa nie trafiają na aż tak podatny grunt jak w krajach sąsiednich z uwagi na trwającą już kilka pokoleń działalność Braci Muzułmanów, salafickich szejchów, etc. oraz ich „islamizacyjną pracę u podstaw”. Świeckie państwo rządzi tam w społeczeństwem, które w dużej mierze jest już zreislamizowane. Wydaje się, że teraz nie tyle chce ono islamu, co społecznej sprawiedliwości, pracy, dotowanych cen żywności, etc. Wydaje się, że mimo wszystko w Tunezji społeczeństwo jest zbyt silnie zsekularyzowane, w Maroku władza króla pozostaje zbyt silna, a Mauretania jest zbyt zacofana, aby islamski aktywizm (bazujący na wykształconej i religijnej części społeczeństwa) mógł odegrać tam większą rolę polityczną. W Algierii walka z siłami islamskiego aktywizmu stała się jedną z głównych przyczyn wieloletniej wojny domowej co w dużej mierze trwale skompromitowało tego rodzaju rozwiązania polityczne w tamtejszym społeczeństwie.
Jedyne państwo regionu, które w jakiś sposób próbowało wprowadzać założenia islamskiego aktywizmu do swojego ustroju, to Sudan. Jednak faktycznie ten model został skompromitowany w oczach elit politycznych krajów sąsiednich z uwagi na swoją dysfunkcjonalność. Pomimo złóż ropy naftowej miejscowa gospodarka ma poważne problemy, w wyniku zbrojnych konfliktów wewnętrznych od Sudanu oddzieliła się jego część południowa, a obecnie w stronę ogłoszenia pełnej secesji zmierzają prowincje zachodnie (Darfur), których muzułmańscy mieszkańcy zostali w ostatnich latach zdziesiątkowani w wyniku kolejnej lokalnej wojny domowej. W perspektywie istnieje również możliwość oddzielenia się czerwonomorskich wybrzeży Sudanu. Są one odrębnym regionem z własnymi tradycjami politycznymi, który kulturowo oraz historycznie pozostaje silnie związany z Erytreą i Egiptem.
![]() Foto: Libijscy rebelianci ostrzeliwujący siły dyktatora Kadafiego w mieście Syrta podczas końcowych etapów powstania libijskiego.
|
Konflikt w Libii opisywany z entuzjazmem przez światowe media jako walka narodowowyzwoleńcza przeciwko tyranowi był przede wszystkim konfliktem plemiennym, w którym przeciwko pułkownikowi Kaddafiemu wystąpiły plemiona zachodniej części kraju, Cyrenajki, które były pokrzywdzone przy podziale zysków z eksportu ropy naftowej. Ten proces stał się szczególnie widoczny po 1986 r., kiedy to władze libijskie zaczęły odchodzić od idei „islamskiego socjalizmu” w stronę neoliberalizmu. Sporą część bojowników stanowili również uciskani i przymusowo asymilowani przez Kaddafiego Berberowie (ICG 2011 b: 23). Kaddafi, który w mistrzowski sposób tworzył przez kilka pokoleń w Libii „naród z plemion”, kiedy bronił swej władzy doprowadził do jego dezintegracji. Tuż przed swoim upadkiem umiejętnie rozgrywał jedne plemiona przeciwko drugim. Również i w tym konflikcie niewielkie grupy zmilitaryzowanych salafitów próbowały również tworzyć początkowo własne, niezależne formacje zbrojne do walki z siłami pułkownika Kaddafiego w Libii.
Bardzo ważnym elementem zarówno konfliktu libijskiego, jak i działalności organizacji islamskiego aktywizmu odwołujących się do przemocy pozostaje więc w zachodniej części Afryki Północnej czynnik berberyjski. Plemiona tuareskie, podobnie jak spora część innych plemion berberyjskich, to społeczności, które słabo podporządkowują się władzy państwowej Zostały one pokrzywdzone jeśli w procesie budowy nowoczesnych państwa na tym obszarze w podobny sposób co Kurdowie w Azji Zachodniej. W procesie wytyczania granic kolonialnych i późniejszej budowy postkolonialnych państw na tym obszarze, terytoria największego ludu berberyjskiego, saharyjskich koczowników Tuaregów – społeczności nomadycznej, niezależnej, wojowniczej – zostały podzielone pomiędzy państwa Maghrebu i położone na południe od nich kraje półpustynnego Sahelu (Mali, Niger, Czad, etc.). To również stanowi podstawową przyczynę niedawnej popularności wśród nich idei islamskiego aktywizmu w postaci skrajnych form antysystemowych salafickich wierzeń religijnych, które stanowią dodatkową motywację dla ich walki zbrojnej z postkolonialnymi państwami.
W wyniku implozji państwa libijskiego reanimował się do niedawna tlący się konflikt o słabym natężeniu na pograniczu państw Sahelu i Sahary, który stał się kolejną wielką rebelią berberyjskich Tuaregów na przestrzeni ostatnich niemal stu lat. Na niektórych obszarach Tuaregowie stanowią również trzon kadrowej organizacji zmilitaryzowanego salafizmu – Al-Kaidy Islamskiego Maghrebu.
To najsłynniejsze rewolucyjne ugrupowanie islamskich aktywistów regionu nie odgrywa jednak zbyt wielkiej roli politycznej w regionie. Jego nieliczni członkowie to przede wszystkim niedobitki nieprzejednanych bojowników jeszcze z czasów algierskiej wojny domowej. Są to głównie Berberowie (Boubekeur 2008: 10), którzy posługują się terrorystycznymi metodami walki politycznej. Od lat bojkotują oni procesy pokojowe w swojej ojczyźnie i celem uzyskania medialnego rozgłosu przyjęli chwytliwą medialnie nazwę po 11.09.2001 r. Ich wątpliwej proweniencji sukcesy militarne warunkowane są słabością aparatu państwowego państw Sahary i Sahelu, rozgłosem medialnym, poparciem zmarginalizowanych Tuaregów i innych Berberów oraz medialno-polityczną grą miejscowych urzędników państwowych spragnionych amerykańskiej pomocy militarnej (ICG 2005).
Miejscem w którym mogą rozwinąć się zmilitaryzowane ruchów islamskiego aktywizmu w oparciu o czynnik plemienny pozostaje Libia. Obecnie, po upadku pułkownika Kaddafiego znajduje się ona na krawędzi zupełnego rozpadu oraz pełnej anarchii i retrybalizacji z uwagi na upadek instytucji państwa w wyniku wojny domowej. Tuareskich bojowników którzy popierali pułkownika Kaddafiego (w XX w. był on ich jedynym sojusznikiem, ICG 2011 b: 23) spotkały represje po przegranej wojnie. Z tego powodu spora część z nich zbiegła na pustynne terytoria państw sąsiednich unikając w ten sposób prześladowań oraz rozbrojenia. W niedawnej wojnie domowej na stronie Kaddafiego występowały wierne mu od lat plemiona, których członkowie zasilali aparat państwowy, służby bezpieczeństwa, wojsko, etc. Do walki z powstańcami pozyskał on znajdujące się najniżej w hierarchii społecznej w krajach Maghrebu rody Haratinów (ḥarātīn – berb. śniadoskóry). To czarni, berberyjskojęzyczni mieszkańcy regionu. Powszechnie uważani są za zasymilowanych potomków niewolników z Afryki Subsaharyjskiej (Ensel 2009). Haratinowie zapłacili za przegraną masowymi pogromami, które dotknęły również wszystkich innych czarnych żyjących w Libii. Natomiast zwycięscy powstańcy, którzy pozycjonowali się jako bojownicy w wojnie za wiarę (ğīhād) przeciwko Kaddafiemu (przedstawianemu od lat w świecie muzułmańskim jako religijny apostata w związku z jego próbami budowania „państwowego islamu” oraz ingerowaniu w doktrynę islamu z pozycji heterodoksyjnych), rzeczywiście zaczęli podejmować inicjatywy w kierunku realizowania w nowej Libii zasad ustrojowych postulowanych przez islamskich aktywistów.
Jeżeli jakiekolwiek ugrupowania islamskiego aktywizmu odegrają rolę w regionie, to prawdopodobnie będą to wielkie organizacje masowe dążące do umiarkowanych rozwiązań politycznych, mające szerokie poparcie społeczne oraz zarządzane za pomocą biurokratycznych struktur. Ruchy tego typu od dawna inkorporowane są w struktury państwa narodowego, tak jak Bracia Muzułmanie w Egipcie, którzy od wielu lat mówią o konieczności poszanowania konstytucji (Dynamism 2006: 101). Inne tego typu organizacje biorą od dawna udział w oficjalnym życiu politycznym (wyborach, politycznych polemikach, debatach parlamentarnych, etc.) pozostałych krajów regionu (Orlov 2011: 411) z wyjątkiem Libii. Ważnym nierozstrzygniętym problemem Natomiast obecnie pozostaje kwestia czy nie zyskają na znaczeniu mniejsze organizacje, budzące tak wielki lęk Zachodu. Dużo większa jest ich skłonność do radykalizmu, dążenia do podziemnej i tajnej działalności. W odróżnieniu od ruchów masowych, mają one zwykle jednego charyzmatycznego lidera (Dekmejian 1995: 57).
Ich rola może wzrosnąć w sytuacji braku rozwiązywania problemów gospodarczych krajów regionu przy dalszej pauperyzacji jego mieszkańców oraz rosnącym napływie imigrantów z Afryki Subsaharyjskiej. Taki scenariusz rozwoju sytuacji jest tym bardziej możliwy, że masowe ruchy islamskiego aktywizmu w Egipcie i w Tunezji nie są już rzecznikami wydziedziczonego chłopstwa, pokrzywdzonych robotników czy miejskiego lumpenproletariatu. W ostatnich latach ich aktywiści zwrócili się raczej w stronę elit i klas posiadających przy jednoczesnej aprobacie dla gospodarki wolnorynkowej.
Masy arabskie, które obaliły swoich przywódców w krajach Afryki Północnej chcą jednak przede wszystkim zachowania przywilejów socjalnych „arabskiego socjalizmu” (subsydiowana żywność, zapewnianie miejsc pracy w etatystycznym państwie, szczególnie w rozrośniętej biurokracji państwowej, itd.) a jednocześnie żądają realizacji konsumpcji na poziomie europejskim i zbliżonego do europejskiego poziomu społecznej zamożności. Kwestia demokratyzacji oraz wolności debaty publicznej czy wymiany elit są w rewolucjach arabskich celami drugorzędnymi. Należy jednak podkreślić, że są to cele obecnie nie do pogodzenia, z czego „arabska ulica” nie zdaje sobie sprawy. Żaden nowy rząd arabski obecnie nie będzie w stanie zachować subsydiowania cen żywności na poziomie na jakim zachowywali je obaleni przywódcy świata arabskiego. W związku z tym najprawdopodobniej destabilizacja regionu będzie się pogłębiać, gdyż masy ludowe robiły rewolucję po to aby było lepiej a nie gorzej i raczej nie będą wykazywały zrozumienia dla pogarszającej się nieuchronnie sytuacji gospodarczej. Na tym tle otwiera się szerokie pole dla sukcesu rozmaitych ugrupowań populistycznych odwołujących się do idei islamskiego aktywizmu, które na tym polu mogą (odwołując się na przykład do idei ekonomicznej „trzeciej drogi”, amorficznej i nieprecyzyjnie definiowanej „islamskiej gospodarki”) dążyć do zdobycia władzy w państwach północnoafrykańskich.
Może dojść do kolejnych, jeszcze ostrzejszych „buntów chlebowych” związanych z nieuchronnymi podwyżkami cen żywności. Od sposobów za pomocą których będą sobie z nimi radziły nowe władze będzie zależeć przyszłość tych krajów. Rozwiązania za pomocą brutalnych metod siłowych (do których każda władza w krajach Bliskiego Wschodu jest niezwykle przywiązana) pogorszą sytuację i doprowadzą do rozwoju małych, ugrupowań radykalnych o sekciarskim charakterze, posługujących się terrorystycznymi metodami walki politycznej. Tego typu ugrupowania mają już pewne przyczółki w arabskich krajach ogarniętych ruchami rewolucyjnymi.
Należy również podkreślić, że w Afryce Północnej całkiem prawdopodobny jest scenariusz będący niespodzianką dla rozentuzjazmowanych przemianami analityków i publicystów Zachodu. Mianowicie dalszy rozwój północnoafrykańskich społeczności może pójść w stronę destrukcji instytucji państwowych, retrybalizacji oraz budowy nowych jakości społecznych i politycznych. Zachodni badacze entuzjazmujący się przykładami drogi, jaką tamtejsze społeczności pokonują „od plemienia do państwa”, są słabo przygotowani na badanie drogi odwrotnej – „od państwa do plemienia”. Ta droga rozwoju, co pokazują dzieje kontynentu afrykańskiego w ostatnich latach, nie jest na tym obszarze niczym zaskakującym.
Przypisy:
7. Podobny jest casus szejcha Karadawiego, którego wielka sława na świecie nie do końca przekłada się na jego wpływy w ojczyźnie. W Egipcie pozostaje on tylko jednym z wielu autorytetów religijnych. Musi działać na tle kilku instytucji wydających wiążące dla wiernych muzułmańskie opinie prawne, fatwy (jak choćby Al-Azhar czy mufijat – Dar al-Ifta) oraz wielu konkurencyjnych wybitnych autorytetów teologicznych (salafickich, sufickich, etc.) a nawet lokalnych muzułmańskich teleewangelistów (jak choćby słynny Amr Khaled). Każdy z tych ośrodków wiedzy religijnej ma swoich zwolenników, dla których jest on nadrzędną instancją. Żaden więc z tych liderów nie jest więc „nowym Chomeinim nowej rewolucji islamskiej”.Bibliografia:
1. Anderson L., Demistifying the Arab Spring. Parsing the Differences Between Tunisia, Egypt and Libya, “Foreign Affairs”, May-June 2011, Vol. 90, No. 3, str. 2-7.2. Bachar S., Bar S., Machtiger R., Minzili Y., Establishment Ulama and Radicalism in Egypt, Saudi Arabia and Jordan, Research Monographs on the Muslim World, Series No 1, Papers No 4, Center on Islam, Democracy, and the Future of Muslim World, Hudson Institute, December 2006.
3. Bello W., Food Wars, Verso, London-New York 2009.
4. Birčanskaja L. A., Berbery Marokko, w: Antologija berberskoj literatury (Marokko), T. I, Birčanskaja L. A. (red.), Institut vostokovedenija RAN, Moskva 2005, str. 22-34.
5. Boubekeur A., Salafism and Radical Politics in Postconflict Algeria, Carnegie Papers from the Carnegie Middle East Center, Number 11, September 2008.
6. Bourdieu P., Outline of a Theory of Practice, Cambridge University Press, Cambridge 1977.
7. Brand L. A., Citizens Abroad. Emigration and the State in the Middle East and North Africa, Cambridge University Press, New York 2006.
8. Brandon J., Hizb-ut-Tahrir's Growing Appeal in the Arab World, „Terrorism Monitor”, Vol. IV, Issue 24, December 27, 2006, http://www.jamestown.org/programs/gta/single/?tx_ttnews[tt_news]=999&tx_ttnews[backPid]=181&no_cache=1, (wejście 04.07.2011)
9. Brusse W. A., Schoonenboom J., Islamic Activism and Democratization, ISIM Newsletter 18, Autumn 2006, str. 8-9.
10. Corm G., Odnaleziona arabska jedność, „Le Monde Diplomatique”, kwiecień 2011, nr 4(62), str. 16-18.
11. Davis M., Planet of Slums, Verso, London-New York 2006.
12. Dekmejian R. H., Islam in Revolution: Fundamentalism in the Arab World, Syracuse University Press, Syracuse 1995.
13. Dolgov B. V., Islamskij faktor i social’no-političeskoe razvitije arabskogo mira, w: Islamskij faktor v istorii i sovremennosti, V. J. Belokrenickij, I. V. Zajcev, N. J. Ul’čenko (red.), „Vostočnaja literatura” RAN, Moskva 2011, str. 376-392.
14. Dynamism in Islamic Activism. Reference Points for Democratization and Human Rights, The Netherlands Scientific Council for Government Policy (WRR), Reports to the government nr. 73, Amsterdam University Press, Amsterdam 2006.
15. Eickelman D. F., From here to modernity: Ernest Gellner on nationalism and Islamic fundamentalism, w: The State of the Nation. Ernest Gellner and the Theory of Nationalism, J. A. Hall (red.), Cambridge University Press, Cambridge 1998.
16. Ensel R., Saints and Servants in Southern Morocco, Brill, Leiden 1999.
17. Fantasia R., Bitwa o Wisconsin, „Le Monde Diplomatique”, kwiecień 2011, nr 4(62), str. 4-5.
18. Fedorov V. A., Armija i modernizacija v stranah Vostoka, Institut Vostovedenija RAN, Moskva 1999.
19. Giustozzi A., Koran, kałasznikow i laptop. Rebelia neotalibów w Afganistanie, przekład Ł. Müller, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2009.
20. Goldstone J. A., Understanding the Revolutions of 2011. Weakness and Resilience in Middle Eastern Autocracies, “Foreign Affairs”, May-June 2011, Vol. 90, No. 3, str. 8-16.
21. Gräf B., In a Search of a Global Islamic Authority, ISIM Review 15, Spring 2005, str. 47.
22. Gruen M., Hizb-ut-Tahrir's Activities in the United States, „Terrorism Monitor”, Vol. V, Issue 16, August 22, 2007, http://www.jamestown.org/single/?no_cache=1&tx_ttnews[tt_news]=4377, (wejście 04.07.2011)
23. Hanieh A., Rewolucja w Egipcie to nie tylko kwestia „zmiany”, „Le Monde Diplomatique”, kwiecień 2011, nr 4(62), str. 26-29.
24. Hegghammer T., Lacroix S., Rejectionist Islamism In Saudi Arabia: The Story Of Juhayman Al-‘Utaybi Revisited, “International Journal of Middle East Studies” Vol. 39, 2007, str. 103–122.
25. Hourani A., Historia Arabów, Marabut, Gdańsk 1995.
26. ICG, Islamist Terrorism in the Sahel: Fact or Fiction?, International Crisis Group Africa Report N°92, 31 March 2005.
27. ICG, Radical Islam in Gaza, International Crisis Group Middle East Report N°104, 29 March 2011 a.
28. ICG, Popular Protest In North Africa And The Middle East (V): Making Sense Of Libya, International Crisis Group Middle East/North Africa Report N°107, 6 June 2011 b.
29. Islamic Activism: A Social Movement Theory Approach, Q. Wiktorowicz (red.), Indiana University Press, Bloomington 2004.
30. Ivanov N. A., „Burgibizm” – liberal’nyj nacjonalizm i reformizm, w: Trudy po istorii islamskogo mira, N. A. Ivanov; sost. N. M. Gorbunova, „Vostočnaja literatura” RAN, Moskva 2008, str. 125-131.
31. Ivanov N. A., Desturovskij socializm v Tunise, w: Trudy po istorii islamskogo mira, N. A. Ivanov; sost. N. M. Gorbunova, „Vostočnaja literatura” RAN, Moskva 2008, str. 132-142.
32. Kazimi N., A Virulent Ideology in Mutation: Zarqawi Upstages Maqdisi, w: Current Trends in Islamist Ideology, Vol. 2, H. Fradkin, H. Haqqani, E. Brown (red.), Center on Islam, Democracy, and the Future of Muslim World, Hudson Institute, 2005, str. 59-73.
33. Kurzman C., Bin Laden and Other Thoroughly Modern Muslims, „Contexts”, Fall-Winter 2002, str. 13-20.
34. Lapidus I. M., State and Religion in Islamic Societies, „Past and Present”, No. 151, May 1996, str. 3-28.
35. Maalouf A., Zabójcze tożsamości, PIW, 2002.
36. Mead M., Kultura i tożsamość. Studium dystansu międzypokoleniowego, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2000.
37. Nasira H., After Mubarak: Egypt’s Islamists Struggle to Adapt to the Egyptian Revolution, „Terrorism Monitor”, Vol. IX, Issue 12, March 24, 2011, str. 3-4.
38. N’Diaye B., To‘midwife’ – and abort – a democracy: Mauritania’s transition from military rule, 2005-2008, „Journal of Modern African Studies”, Vol. 47, Issue, 2009, str. 129-152.
39. Orlov V. V., Umerennye islamskie partii na arabskoj političeskoj scene: proby sil i ocenki 2000-h godov, w: Islamskij faktor v istorii i sovremennosti, V. J. Belokrenickij, I. V. Zajcev, N. J. Ul’čenko (red.), „Vostočnaja literatura” RAN, Moskva 2011, str. 409-421.
40. Pradal F., Suez na pierwszej linii rewolucji, „Le Monde Diplomatique”, styczeń 2012, nr 1(71), str. 14-17.
41. Pruzan-Jørgensen J. E., The Islamist Movement In Morocco. Main Actors And Regime Responses, Diis Report 2010:05, Copenhagen 2010.
42. Rottfeld A. D., Polska w niepewnym świecie, Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, Warszawa 2006.
43. Rymarczyk J., Migracja siły roboczej do krajów EWG i jej konsekwencje społeczno-gospodarcze, Prace Instytutu Zachodniego nr 48, Instytut Zachodni, Poznań 1986.
44. Sadiki L., The Impasse of Liberalising Arab Authoritarianism: The Case of Algeria and Egypt, w: Remaking the Middle East, P. J. White, W. S. Logan (red.), Berg, Oxford-New York 1997, str. 59-85.
45. Šagal’ V. E., Arabskij mir: puti poznanija, Institut Vostovedenija RAN, Moskva 2001.
46. Scott J. C., The Moral Economy of the Peasant: Rebellion and Subsistence in Southeast Asia, Yale University Press, New Haven-London 1976.
47. Al-Shishani M. B., From 9/11 to Iraq: The Long Arm of Saudi Arabia’s Suliman al-Elwan, „Militant Leadership Monitor” Vol. 2, Issue 2, February 2011, str. 3-5.
48. Thompson E. P., Moral Economy of the English Crowd in the Eighteenth Century, “Past and Present”, No. 50, 1971, str. 76-136.
49. Voblikov D. P., Respublika Sudan (1956 – maj 1969 g.), Nauka, Moskva 1978.
50. Vopros o revoljucii v Egipte, Tunise, Livii i Jemene, 6 rabi us-sani 1432 g. h., 11.03.2011, istočnik hizb-ut-tahrir.info, perevod s arabskogo hizb.org.ua, http://halifat.info/analysis/umma/919-vopros-revolyucii.html, (wejście 04.07.2011)
51. Vorbrich R., Franco-Maghrebins. Muzułmanie z Maghrebu w Europie Zachodniej, „Sprawy Narodowościowe - Seria nowa”, T. IV, z. 1(6), 1995, str. 97-115.
52. Zdanowski J., Muzułmanie w świecie zachodnim: wspólnota czy wspólnoty?, w: Migracje i społeczeństwo, T. 7, Migracje-historia-kultura, J. E. Zamoyski (red.), Neriton, Warszawa 2002, str. 111-123.
1 | 2 | 3 |
Inne artykuły dotyczące tego regionu:
Mariusz Marszewski - Środkowoazjatycki "WAHHABIZM"
Mariusz Marszewski - Rosyjskojęzyczni w Kirgistanie - pomiędzy imigracją a asymilacją
Paweł Jessa - Allah wybacza, duchy przodków nigdy. Muzułmańskie ugrupowania religijne w Kazachstanie
Paweł Jessa - Islam w politycznie suwerennym Kazachstanie
Komunikaty
Etnologia.pl
czasopismem
Pragniemy poinformować, iż z dniem 31.03.2010 roku decyzją Sądu Okręgowego w Poznaniu Wydział I Cywilny strona internetowa www.etnologia.pl została zarejestrowana jako czasopismo pod tytułem Etnologia i wpisana do rejestru Dzienników i Czasopism Sądu Okręgowego w Poznaniu pod numerem RPR 2613.
Serwisy powiązane tematycznie
O Ludach Północy

Arktyka.org - informacje o rdzennych ludach zamieszkujących obszary Arktyki i terenów subarktycznych. Historia, kultura, teraźniejszość.
Indianie Ameryki Pn.
Indianie.org.pl - kultura, sztuka i tradycja Indian Ameryki Północnej - teksty, galerie fotografii, krótkie prezentacje filmowe i muzyka.